• Historie z UPA

    Bandy UPA na ziemi horynieckiej 17 – Hałanie, Werchrata i konfrontacje

    Poniższy opis pochodzi z kilku źródeł, są to wspomnienia ludzi, którzy widzieli i przeżyli te wydarzenia, obserwowali rzeczywistość powojenną jak my dziś wydarzenia obok nas. Proszę osoby o słabej psychice o nie czytanie tego tekstu. Opisuję to po to, by utrwalić ginącą historię.

    Po Akcji „Wisła” wyłapywano resztki upowskich band, które ukrywały się w różnych miejscach. Jedną z takich akcji był wypad Polskich jednostek na Hałanie. Tam przeszukiwano teren, nagle ze starej wierzby poleciała seria w kierunku żołnierzy i ochotników, kilka osób zginęło. Potem gdy unieszkodliwiono bandziorów, okazało się, że ukrywali się w bunkrze usytuowanym pod dużym murowanym domem, a w starej wierzbie wydrążono dziurę i jedno z wyjść z tego bunkra, skąd otworzono ogień.

    Tragiczniejsze wydarzenia miały miejsce w Werchracie, poznamy jeden z przypadków. Tam po wysiedleniu Ukraińców przyjeżdżali ludzie i przeszukiwali domy w poszukiwaniu potrzebnych im rzeczy. Dwóch takich poszukiwaczy weszło do domu nieopodal stacji w Werchracie. Na stolnicy w kuchni zobaczyli świeżo nalepione pierogi, a w garnku z już ostygłą wodą widać było niedogotowane pierogi. Miało się wrażenie, że przed chwilą była tu cała rodzina i nagle zniknęła. Zaglądnęli do piwnicy i osłupieli, na ziemi leżała cała rodzina, każdy z nich był przecięty piłą ręczną na pół, obok leżała zakrwawiona piła…

    Bulbowcy (tak nazywano tutaj upowców) wiedząc, że czeka ich kara śmierci, bronili się często do upadłego. Gdy udało się ich pojmać, stawali przed sądem w Rzeszowie. Często na miejscu robione były konfrontacje i ludzie, którzy przeżyli napady band rozpoznawali członków. Tak też było z Zalizniakiem, którego po złapaniu w Czechosłowacji sądzono w Przemyślu. Ludzie podczas konfrontacji zeznawali, mówiąc o jego bandziorskich postępkach, a on zachowywał się, jakby nic się nie stało. Tymczasem okazało się, że w piwnicy domu Bumbarów w Gorajcu osobiście katował i zamęczał ludzi. Jedną z jego ulubionych form tortur było wyrywanie paznokci i zrywanie z ciała skóry paskami. Potem nieopodal cmentarza znaleziono masowy grób z ofiarami.

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 6

    Skład chemiczny przedwojennej horynieckiej wody siarkowej – Właściciele przedwojennego horynieckiego zdroju zamówili u dr. Henryka Ruebenbauera, ówczesnego wybitnego specjalisty w dziedzinie, badanie zawartości pierwiastków w horynieckiej wodzie siarczanej. Wyniki tego badania były potem rozpowszechniane na ulotce oddobionej fotografią pijalni z wodą ujęcia „Róża”. Porównując składy wody tego typu z innymi uzdrowiskami można śmiało powiedzieć, że to jedna z lepszych wód w kraju.

    ulotka woda

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 5

    zrodla

    „Bad. Schwefel Quelle” można przetłumaczyć jako „Zdrój. Źródło Siarkowe”. Mapa ta pochodzi z 1854 roku, co pokazuje nam, że powstająca w latach 1859-1868 encyklopedia Orgelbranda bardzo pobieżnie opisuje Horyniec. Dzięki tej mapie możemy domniemać, że jednak wcześniej jakiś Zdrój w Horyńcu funkcjonował, tylko nie na dużą skalę. Na dodatek już wtedy określany był jako siarkowy, a nie jak znajdujemy w encyklopedii – mineralny. Według mapy pierwsze źródło powinno znajdywać się w okolicy nieistniejącego już Domu Zdrojowego. Warto zauważyć, że w 1815 roku w pobliskim Niemirowie powstały obiekty uzdrowiskowe i Ponińscy na pewno mieli świadomość, że w Horyńcu są podobne źródła siarczane. Duże inwestycje uzdrowiskowe w Niemirowie 10 km w linii prostej od Horyńca z jednej strony zniechęcały do inwestycji w Zdrój, a z drugiej dawały świadomość, że coś takiego może powstać w Horyńcu.    źródło MAPY

    Poniżej druga mapa, która powstała w latach: 1861–1864. O ile na mapie z 1854 roku mamy samo źródło i potem naniesioną poprawkę z budynkiem, to na tej mapie nie widać nic. Kolejne mapy z tych okresów nie pokazują żadnych zabudowań, co nakazuje domyślać się, że w Horyńcu funkcjonowało tylko źródło z ewentualną prostą szopą gdzie pojedyncze osoby brały kąpiel.

    mapa2

  • Ciekawostki

    Historia Horynieckich Dzwonów

    W Horyńcu były dwie świątynie, obie miały dzwonnice. O ile historia dzwonów z horynieckiego klasztoru jest znana, to praktycznie nic nie wiemy o dzwonach z kaplicy dworskiej używanej jako cerkiew przez grekokatolików.

    Można przyjąć za pewnik, że podobnie jak w przypadku horynieckiego klasztoru, w 1917 roku władze austriackie zarekwirowały dzwony grekokatolikom, zapewne użyto ich potem do wyrabiania armat. W klasztorze dzwony zostały kupione późno, długo po przyjściu do Horyńca o. Figury w 1924 roku. Czytając historię horynieckiej parafii, trafiamy na taką oto informację na temat dzwonów klasztornych:

    W r.1924 objął klasztor horyniecki o. Kalikst Figura. Odnosił się on do tutejszej placówki, jak to sam zresztą o sobie wyznał, z dużą niechęcią i dlatego w pierwszych latach swego urzędu nie chciał się zajmować żadną poważniejszą sprawą klasztoru. Dopiero dodała mu bodźca myśl sprawienia dla parafii nowych dzwonów. Miała to być korona jego lat pracy kapłańskich spędzonych w Horyńcu. Zamiar podobał się wiernym, posypały się ofiary. Kupiono w Warszawie stare i piękne dzwony, które przelano we Lwowie u Matheisela na trzy harmoniczne zestrojone. Największy otrzymał imię Franciszek, średni Kalikst a najmniejszy – Antoni.

    Następnie przyszła II Wojna Światowa i horynieckie dzwony znów były zagrożone, poniżej znów cytat z historii horynieckiego klasztoru:

    W r.1943 władze niemieckie nakazały oddać dzwony kościelne. Wolno było zostawić tylko jeden dzwon, jako alarmowy. Zostawiono wtedy największy, „Franciszek”, a pozostałe dwa zdjęto i miano je odstawić do Lubaczowa. Odstawiono jednak tylko dzwon najmniejszy, „Antoni” i małą sygnaturkę z kaplicy w Nowinach Horynieckich, zaś dzwon średni, „Kalikst”, ukryto w tajemnicy i zakopano wśród budynków gospodarczych.

    Co z dzwonami u grekokatolików?
    Przypuszczalnie zakupili nowe dzwony tuż po wojnie w 1918 roku, co potwierdza data wybita na dzwonie wiszącym dziś na dzwonnicy od północy. Wygląda on na pomalowany srebrzanką, dziś wyżera się spod niej rdza, zapewne zrobiony jest ze staliwa. Niekoniecznie grekokatolicy w 1918 roku zakupili dzwon, mógł on trafić później na dzwonnicę i być może nie był specjalnie odlewany, tylko kupiony gotowy w ludwisarni we Lwowie, albo Przemyślu.

    dzwon 2 dzwon 3

    Drugi dzwon ma już inny wygląd, nie był malowany i ma „szlachetną” zieloną śniedź, co oznacza, że zapewne jest zrobiony z brązu. Znaleźć na nim możemy ozdobny wzorek i pieczęć przedstawiającą najprawdopodobniej Józefa z Jezusem. To bardzo rzadki wizerunek, praktycznie nie spotyka się „przybranego” ojca Jezusa. Być może dzwon ten miał imię Józef i był zakupiony przed I Wojną. Być może grekokatolicy go schowali i oddali Austriakom jeden dzwon, który zapewne wyglądał podobnie i miał pieczęć Maryi z Jezusem. Na obecną chwilę nie ma informacji o tym, czy w ogóle te dzwony nawet są z tej dzwonnicy, bowiem równie dobrze mogą to być dzwony z innego miejsca, na przykład nieistniejącej już dziś cerkwi z jakiejś wioski.

    dzwon 1 dzwon 4

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 4

    W czasie I Wojny Światowej horynieckie łazienki zostały doszczętnie zniszczone. Przed wojną w sezonie bywało około 500 kuracjuszy, co zapowiadało rozwój Zdroju. Po śmierci w 1915 roku księcia Aleksandra Ponińskiego Horyniec powinien przejść w posiadanie syna Kaliksta Ponińskiego ale i on zmarł, kilka lat po swoim ojcu. Wtedy w 1920 roku Horyniec przeszedł w posiadanie rodziny Karłowskich, gdzie córka księcia Aleksandra Ponińskiego – Róża, wyszła za mąż za Stanisława Karłowskiego. Rodzina ta częściowo odbudowała po wojnie zakład kąpielowy i udostępniła kuracjuszom do celów leczniczych. Majątek został przypisany dla dzieci z tego małżeństwa: Jana, Zygmunta i Jadwigę Karłowskich, ponieważ najstarsze z nich urodziło się w 1911 roku a najmłodsze w 1913, to nie mogli zarządzać majątkiem, stąd Zdrój musiał poczekać aż dziedzice dorosną. Tymczasem już w 1923 roku zakład kąpielowy po częściowej odbudowie ruszył i przyjmował już około 600 kuracjuszy w sezonie. Zaczyna się okres planów na rozwój i rozbudowa horynieckiego Zdroju. Teraz staniemy się świadkami spektakularnych inwestycji, które sprawiły, że Horyniec-Zdrój dołączył w dwudziestoleciu międzywojennym do ważniejszych uzdrowisk w Rzeczpospolitej, jednocześnie wynosząc rodzinę Karłowskich w historii Horyńca do roli najbardziej zasłużonych w rozwoju miejscowości.

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 3

    Za faktycznego twórcę horynieckiego Zdroju należy uznać księcia Aleksandra Ponińskiego (1856-1915). Był on bibliofilem i założył  „Bibliotekę Horyniecką”, która z czasem liczyła ponad 40 tys. tomów. Wśród wielu książek znalazła się też kolekcja balneologiczna, bowiem książę po rezygnacji z pełnienia funkcji urzędowych w 1907 roku postanowił zająć się rozbudową horynieckiego Zdroju. Można uznać ten rok za przełomowy dla Horyńca. Zapewne wtedy zostały wybudowane prowizoryczne drewniane łaźnie nieopodal samoczynnie bijących źródeł. Swoistym natchnieniem do stworzenia Zdroju musiał być dla księcia położony nieopodal Niemirów, gdzie na pewno wielokrotnie jeździł, bowiem w Zdrojach zbierała się śmietanka społeczna.

    Znaczącym tekstem źródłowym wspominającym o horynieckim Zdroju jest „Ilustrowany Przewodnik po Galicyi” dr Mieczysława Orłowicza z roku 1914. Informacje do tego przewodnika pochodzą z wcześniejszych lat, bowiem w 1906 roku powstał „Akademicki Klub Turystyczny” we Lwowie pod przewodnictwem Mieczysława Orłowicza. Postanowiono wtedy zorganizować wycieczki zbiorowe, mające na celu poznanie kraju. Można powiedzieć, że okolica Horyńca była zwiedzana w pierwszych latach istnienia klubu, bowiem Horyniec jest bardzo blisko Lwowa. Stąd należy uważać, że grupa  turystyczna zwiedziła Horyniec w okolicy 1907 roku, kiedy to książę Poniński postanowił rozbudować horyniecki Zdrój. Oto wzmianka, która potem w 1914 roku ukazała się w przewodniku:

    Mały, prymitywnie urządzony, prawie wyłącznie przez żydów, frekwentowany zakład kąpielowy siarczany o kilku łazienkach. Pałac ks. Ponińskiego z salą teatralną i dużą biblioteką. 11 km. na południe zakład kąpielowy w Niemirowie.

    Więcej informacji na temat Zdroju znajdziemy w innej ciekawej publikacji z 1912 roku: „Przewodnik po zdrojowiskach i miejscowościach klimatycznych Galicyi”:

    Książę Poniński myśląc o rozbudowie Zdroju wybudował „Dom Gościnny”, być może chodzi tu o tzw. „Willę Jasną”. Ponieważ nie było zbyt wielu klientów, postanowiono w niej urządzić pocztę. Kuracjusze nocowali, w zależności od zamożności u chłopów, w karczmie, w klasztorze albo w oficynie pałacowej. 90% kuracjuszy to byli żydzi. Mimo iż nadal skład wody nie był zbadany, określano ją już jako siarczaną. Były dwa ujęcia wody, jedno służyło do kąpieli, drugie jako studzienka z wodą pitną. Łazienki stanowiła drewniana szopa (drewniany budynek zapewne w stylu zakopiańskim, który zaczynał być wtedy modny) z 3 kabinami po 2 wanny. Można się domyślać, że donoszono wiadrami do szopy wodę i podgrzewano ją w wannach. Trudno powiedzieć na jakiej zasadzie działało podgrzewanie wody. Ponieważ warunki w stosunku do położonych niedaleko zdrojowisk: Niemirów i Szkło były prymitywne, a ceny niskie, ściągały tu głównie mniej zamożne warstwy społeczne, stąd taki duży odsetek żydów (zapewne drobni handlarze i kupcy). Dlatego też już zaawansowany wiekowo książę Poniński nie miał ochoty rozwijać zakładu kąpielowego. Zatrzymanie rozwoju Zdroju spowodowała wojna, która rozpoczęła się w 1914 roku i śmierć księcia w 1915 roku. Potem podczas wojny zakład kąpielowy został całkowicie zniszczony.

    Dr nauk medycznych Stanisław Subocki, autor Rocznika Nauk Medycznych w swoim opracowaniu także wspomina, że w momencie gdy książę Aleksander w 1907 roku osiadł w Horyńcu niejako na emeryturze, postanowił wzorując się na Niemirowie zbudować sobie mały Zdrój. Miało wtedy powstać z jego inicjatywy w Horyńcu Kółko Rolnicze (prowadziło działalność handlową i oświatową, sklep Kółek był w pensjonacie Aleksandrówka na parterze) i pierwsze łazienki w Horyńcu.

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 2

    Samuel Orgelbrand to twórca pierwszej polskiej wielotomowej encyklopedii. Powstawała ona w latach 1859-1868 jako Encyklopedia Powszechna w 28 tomach. Jest tam wśród haseł także wzmianka o Horyńcu:

    olgenbrandt

    Można z tego zapisku wywnioskować, że przed 1859 rokiem istniało w Horyńcu „źródło mineralne”. Przeglądając inne miejscowości ze źródłami w tej encyklopedii jak Szkło czy Niemirów, można dojść do wniosku, że przy horynieckim źródle nie było zakładu kąpielowego. Należy brać pod uwagę, że źródło było znane, ale nikt nie podjął w tym okresie działań ku temu, by stworzyć zakład kąpielowy. Gdyby była wtedy choć namiastka tego zakładu, byłoby ono określone w zapisie encyklopedycznym, na dodatek nie jest ono określone jako „siarczane”, jak w przypadku Niemirowa, co nakazuje domyślać się, że nie było ono badane. Można tylko przypuszczać, że było ono wykorzystywane doraźnie, zapewne tyko przez właścicieli Horyńca i przez mieszkańców w lecznictwie ludowym.

  • Uzdrowisko

    Historia horynieckiego Zdroju – 1

    horynieczdr
    Mapa Horyńca z lat: 1779-1783

    Pierwsze wzmianki związane z lecznictwem uzdrowiskowym w Horyńcu, jakie możemy odnaleźć, są legendarne, niepotwierdzone przez źródła pisane. Nie oznacza to, że te podania są nieprawdziwe, tylko ze względu na brak zdroju gdzie była infrastruktura uzdrowiskowa, nikt się tym nie interesował.

    W międzywojennych informatorach uzdrowiskowych możemy znaleźć informację, że w Horyńcu istniał murowany zameczek myśliwski już w 1672 roku, kiedy to Tatarzy napadli na tę okolicę, którego właścicielem miał być Sobieski. Wtedy też Jan III Sobieski polował w lasach horynieckich a także przy okazji miał zażywać kąpieli siarczanych. Czy to możliwe?

    Warto wziąć pod uwagę, że horynieckie źródła siarczane musiały być znane ówczesnym właścicielom Horyńca. Wypływały one wtedy jako źródełka i zasilały strumyk nieopodal Gliniańca. W jego okolicy czuć było smród siarki, bowiem siarkowodór ma bardzo intensywny zapach. Wzmaga się on tuż przed deszczem, gdy jest bezruch powietrza i gaz rozchodził się po całej dolinie. Ponieważ około 20 km od Horyńca już wtedy działał zdrój w Szkle, gdzie odbywały się kąpiele siarczane, z których ochoczo korzystał Jan III Sobieski, co jest potwierdzone źródłowo, to można być pewnym, że jeżdżący często na polowania w okolice Horyńca Sobieski wiedział, że tu też są źródła siarczane. Kąpiele siarczane miał brać Sobieski w zameczku myśliwskim, gdzie woda była donoszona do łaźni ze źródeł położonych nieopodal.

  • KONKURS

    Konkurs II – do wygrania unikalny kubek :)

    Niestety pierwsza edycja konkursu nierozstrzygnięta. Nie znalazła się osoba, która posiada fotografię „Szanghaju”. Dlatego kubek znów do wygrania.

    Tak więc, do zdobycia znów kubek z logo HORYNIEC.info i okazjonalnymi napisami: Smakuj Chwile a pod spodem: I gdybym się kiedyś urodzić miał znów, to tylko w Horyńcu! Z takiego kubka kawa albo herbata smakuje jak najwyższej klasy mecyja, zwłaszcza, jeżeli użyje się do zaparzenia wody z Nowin, albo ze źródełka za „Aleksandrówką”. Do wygrania są trzy kubki, które wyprodukowała na ten konkurs firma Ad Planet z Lubaczowa: robiąca nadruki na koszulkach i kubkach, (oto ich fanpage, gdyby ktoś był zainteresowany własną kompozycją na prezent: www.facebook.com/twojareklama).

    Co trzeba zrobić, by wygrać taki kubek? Przed wami pozornie proste zadanie, szukam jakiegokolwiek zdjęcia, które przedstawia horyniecką stację kolejową przed wojną – obecnie stojący budynek powstał w czasach PRLu, bowiem stary został zniszczony. Fotografię taką jest baardzo trudno znaleźć. Trzeba tutaj zaznaczyć, że w niektórych miejscach w internecie ten budynek na zdjęciu obok podpisywany jest jako przedwojenna stacja kolejowa. Niestety jest to widok na pensjonat Kalikstówka od strony stacji kolejowej. Stąd maksymalnie trzy osoby, które prześlą takową fotkę, dzięki której będzie można napisać artykuł na tej stronie i zobrazować go fotografiami, dostaną takie kubki. Regulamin konkursu jest prosty, przesyłasz cyfrową wersję zdjęcia Stacji Kolejowej w Horyńcu na email: horyniecinfo@gmail.com – jeżeli będzie zaakceptowane przez admina, zostanie uhonorowane kubkiem. Przyjęcie nagrody jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na umieszczenie zdjęcia na tej stronie (jeżeli na zdjęciu będą ludzie, wedle życzenia właściciela postaci będą zasłonięte, konkurs dotyczy wizerunku budynku i on jest tutaj najważniejszy). Szczegóły na email. Jeżeli nie znajdą się takie fotki, ogłoszone zostaną konkursy na inne miejsca. Termin trwania konkursu to do 10 marca 2016, lub w razie nadesłania wiekszej ilości zdjęć, moment odwołania na stronie.