Cmentarz

  • Cmentarz

    o. Placyd Krupiński

    Na Horynieckim cmentarzu, szczególnie jeden kamienny pomnik nagrobny, zasługuje na oczyszczenie i wręcz ciągłą adorację, to grób ojca Placyda Krupińskiego.

    krupiński

    Horyniecki wikary, służący parafianom aż 30 lat, zrobił wiele pozytywnych rzeczy. Nie są to tylko działania związane z wyposażeniem kościoła, ale także wybudowanie kaplicy w Nowinach Horynieckich, na miejscu sławnych cudów. Oddany w posłudze Horyńczanom, był tak poważanym duszpasterzem, że jako jedynemu z tamtych czasów, parafianie ufundowali monumentalny kamienny pomnik. O tym, co Horyńczanie myśleli o swoim wikarym, najlepiej mówi napis na jego nagrobku:

    Tu spoczywa ks. Placyd Krupiński Franciszkanin.

    Jeden z najgorliwszych kapłanów w całej okolicy.

    Przepędziwszy 30 lat na niezmordowanej pracy

    w Horyńcu. Przeniósł się do wieczności

    d. 28/9 1899 r. w wieku życia swego 68.

    Niech odpoczywa w pokoju.

    Z tego napisu, wyczytać można, że społeczeństwo Horynieckie nie było zbyt łatwe. Zapewne też, sporo kłopotów sprawiali właściciele Horyńca. Warto pamiętać o tych ludziach, którzy poświęcili się dla społeczeństwa Horynieckiego. Ale przede wszystkim, warto w ogóle wiedzieć, że taka osoba istniała i gdzie leży.

     

  • Cmentarz

    Tajemnice Horynieckiego cmentarza

    Ciąg dalszy poszukiwań, dotyczących Horynieckiego cmentarza.

    W kronice parafialnej, kościoła w Horyńcu, mamy datę: 1852 jako najwcześniejsza możliwa, kiedy mógł powstać cmentarz. Jednak powstanie parafii w Horyńcu, w 1775 roku, nakazuje uważać, że już wtedy, powinien powstać taki cmentarz. Najstarszy nagrobek, który znajduje się na Horynieckim cmentarzu, jest z roku 1796. Oznacza to, że w 1852 roku, notatki w parafialnych księgach, mogą się odnosić, niekoniecznie do powstania katolickiego cmentarza, ale związanego z obrządkami katolickim i greckokatolickim. Wygląda na to, że od czasu wybudowania kościoła w Horyńcu, cmentarz już był usytuowany, w miejscu obecnego. Natomiast Rusini, chowani byli przy ówczesnej cerkwi. W 1852 roku, zapewne został stworzony jeden zbiorczy cmentarz.

    Należy domniemać, że nekropolia została podzielona na pół. W jedną stronę mieli się rozprzestrzeniać katolicy, w drugą Rusini. Można za taką linię przyjąć okolicę pierwszej bramy, prowadzącej na cmentarz. Zapewne, była to brama dla Rusinów, którzy mieli głównie postępować w dół, w stronę młyna. Następna brama, powinna być już dla katolików i pochówki powinny następować w stronę klasztoru, jak to jest do dziś. Obecnie, na samym dole, gdzie granicę stanowi skarpa, mamy malutki cmentarzyk choleryczny i mogiły wojskowe. Zazwyczaj dla cmentarzy cholerycznych, starano się dobierać skraje. Stąd w 1915 roku, zrobiono taki na samym końcu, nad skarpą. Z drugiej strony, nie ma naturalnej granicy, stanowią ją dopiero zabudowania. Teoretycznie, powinniśmy mieć, jakąś wyraźną linię, między katolikami, a grekokatolikami. Powinny też być aleje główne, czy miejsca eksponowane, gdzie chowano ważne osobistości. Cmentarz, powinien mieć też, swój charakterystyczny układ. Będziemy odkrywać takie ciekawostki, a także pochowanych ludzi, w eksponowanych miejscach, przez najbliższy czas.

    cmenta