Czytamy Książki

Recenzja książki „Skarby Kultury Roztocze Wschodnie”

skarby rstOto co możemy przeczytać o tym niezwykłym albumie na stronie wydawcy:

Gdy wysiądziemy na jednej ze stacyjek w powiecie lubaczowskim, leżącym tuż przy granicy z Ukrainą, ogarnia nas cisza przerywana jedynie śpiewem ptaków i szumem drzew. Mamy wrażenie, że jesteśmy gdzieś na uboczu wielkiego świata, jakby trochę zapomnianego przez Boga i ludzi. Oto mamy przed sobą wioski i miasteczka rozproszone wśród ogromnych pól i przepastnych lasów, położone nad krystalicznie czystymi wodami. Nad horyzontem widać kopuły cerkwi oraz wieże kościołów zaświadczające o historii tej ziemi. Najstarsze
z cerkiewek pochodzą z XVI wieku. Otoczone starodrzewiem, są perełkami kultury sakralnej Polski.
Obok cerkiewek na Wschodnim Roztoczu, odnaleźć również możemy ślady innej, bo nie plebejskiej, obecności.
Pałace i dworki, nie mniejszym urokiem wpisują się w tutejszy krajobraz co drewniane cerkiewki. Ich obecni gospodarze często dokładają wielu starań aby przywrócić im dawną świetność.

W opisie tym nie ma ani krztynki przesady. Jest to publikacja ze wszech stron niezwykła. Dla regionalistów mnóstwo ciekawych informacji, starych zdjęć, a także grafiki Janusza Burka, który już dawno temu przemierzał Roztoczańskie szlaki. My dziś tylko ponownie patrzymy na to, co widzieli i opisali nasi starsi, zaprawieniu w boju wędrownym poprzednicy. Mamy tutaj teksty takich znawców jak: Marek Wiśniewski, Janusz Mazur, Maciej Pietrzak. Pozycja obowiązkowa dla pasjonatów Roztocza i ziemi lubaczowskiej.

Recenzja książki „Obserwator” ks. Józefa Mroczkowskiego

obserwatorW czasie II Wojny Światowej, w wielu parafiach naszego regionu zapisane zostały w kronikach cenne relacje. Dzięki nim znamy wiele ciekawych szczegółów historii regionalnej. Taką niezwykłą relację odnośnie Oleszyc i okolic, zostawił ksiądz Józef Mroczkowski. Historia opisywana w książce, łatwo da się jak kalka odbić, na większości okolicznych miejscowości. Mieliśmy tylko inne osoby i inne mniejsze wydarzenia, rzeczywistość tamtego czasu była taka sama.

Obserwator jest poruszającym wspomnieniem tragicznych czasów. Wtedy na ulicach oglądano sceny wojennego dramatu i horroru. Książka na pewno może być kontrowersyjna dla Ukraińców, sama okładka już wzbudza mieszane uczucia. Książka ta, jest takim wspominkiem historycznym, który rysuje historię stosunków Polsko – Ukraińskich, które wyglądały inaczej niż historia Wołynia. Bardzo niefortunnym jest opisywać to co się działo u nas, używając historii Wołynia. Warto przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się, jak u nas wyglądała rzeczywistość podczas wojny.

Tutaj co jakiś czas pojawiać się jedna propozycja książki, która opisuje ziemię horyniecką, lub coś z naszego regionu.

kresowe dziedzictwoKresowe Dziedzictwo

Publikacja w formie albumu. Autorami zdjęć są: Janusz Burek (miedzy innymi okładka), Janusz Mazur, Wiesław Huk, Katarzyna Warmińska. Tekst przygotował Pan Janusz Mazur. Na szczególną uwagę zasługują niezwykłe fotografie autorstwa śp. Janusza Burka. Sama publikacja zawiera wiele ciekawych faktów z dziedziny rzemiosła ludowego naszego regionu, jakim było kamieniarstwo artystyczne. Teksty są w dwóch językach – polski i angielski. Na stronie 113 niezwykła fotografia ukradzionego już aniołka z cmentarza w Starym Bruśnie autorstwa Grzegorza Kuźniewicza. Dla tego typu fotografii aż się chce wyruszyć w teren i szukać tego czegoś, co sprawia że kamieniarka bruśnieńska określana jest jako fenomen.

zawierucha nad sanemZawierucha nad Sanem

Książka Zdzisława Daraża Zawierucha nad Sanem została oparta na doświadczeniach człowieka, który jako kilkuletni chłopiec znalazł się wraz z najbliższą rodziną w piekle rozpętanym na południowo-wschodnich kresach, przez trzy nacjonalizmy : niemiecki, rosyjski i ukraiński. Wypadki ujęte we wspomnieniach toczą się w latach 1939-1947 w takich miejscowościach jak Horyniec, Dubiecko, Oleszyce, Cieszanów, Lubaczów – by wymienić przynajmniej najważniejsze.

Ekspozycję narracji stanowi obraz szczęśliwego, przedwojennego dzieciństwa, a tytuł rozdziału Słoneczne lata mówi sam za siebie.

Autor wspomnień pomyślnie rozwiązuje dylemat, czy opowiadać sposobem „świat w oczach dziecka”, czy też przyjąć wyłącznie perspektywę człowieka dojrzałego, który dobrze pamięta to, czego z jednej strony zapomnieć się nie da, a z drugiej zapomnieć nie wolno. źródło opisu

kresowe dziedzictwoRadruż – Kresowe Dziedzictwo

Dwa lata temu (2011), Muzeum Kresów w Lubaczowie wydało niezwykły album, poświęcony cerkwi w Radrużu, z którą już wtedy planowano zrobić coś wielkiego. Starania te zakończyły się wpisem na listę zabytków UNESCO.

160 stronicowy album zawiera dużą ilość świetnych fotografii z różnych pór roku. Fotograf starał się uchwycić szczegóły świątyni i jej otoczenia, rysując jej niezwykłość i niepowtarzalność. Tekst przedstawiający kompletną historię obiektu, jest też przetłumaczony na angielski. Album do nabycia w Muzeum Kresów w Lubaczowie.

album horyniecHORYNIEC-ZDRÓJ I OKOLICE

80 stronicowy album, który ma promować Horyniec. Jest naszpikowany głównie fotografiami, ilość tekstu jest znikoma, co jest ciekawym zabiegiem, bo jak wiadomo, dziś nikt nie chce czytać, tylko oglądać, ewentualnie posłuchać jak ktoś opowiada. Profesjonalizm w opracowaniu tekstu można poznać po podejściu do „kaplicy dworskiej” w Horyńcu. Nie jest ona tutaj przedstawiana jako cerkiew, co pokazuje, że źródłem wiedzy nie była wtedy Wikipedia, która miała ogrom błędów historycznych wtedy i potem one były przez niektórych powielane. Wiele fotografii przedstawia bardzo ciekawe miejsca, których większość nawet Horynieckiego społeczeństwa nie widziała. Brawo za ten album i pozostaje go szukać, może jeszcze będzie dostępny w GOKu Horynieckim.

legendy ziemi lubaczowskiejLEGENDY ZIEMI LUBACZOWSKIEJ

Publikacja stanowi zbiór blisko sześćdziesięciu opowieści, baśni i legend z niezwykłego regionu naszego kraju – zakątka ziemi lubaczowskiej. Razem z Autorem wędrujemy szlakiem, zabytków, kościołów, cerkwi, wkraczamy w świat pradawnej Łysej Góry i jej bajkowych mieszkańców: czarownic, diabłów, poznajemy dzieje powstania kolejnych miejscowości. Poza tym wiele tu wspomnień o nieszczęściach, jakie dotykały te tereny, a więc: okrutne wojny, wyniszczające najazdy, pożary. Zbiór kierowany jest do szerokiego grona czytelników, słowem – do wszystkich – którzy chcą poznać, rozczytać się w opowieściach mających swe źródło w podaniach ustnych i bajaniach mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Znajdziemy tutaj kilka ciekawych legend z ziemi Horynieckiej, niektóre są zaskakująco ciekawe. Książka dostępna w księgarni w Lubaczowie. źródło: w.bibliotece.pl