Ciekawostki

Historia Horynieckich Dzwonów

W Horyńcu były dwie świątynie, obie miały dzwonnice. O ile historia dzwonów z horynieckiego klasztoru jest znana, to praktycznie nic nie wiemy o dzwonach z kaplicy dworskiej używanej jako cerkiew przez grekokatolików.

Można przyjąć za pewnik, że podobnie jak w przypadku horynieckiego klasztoru, w 1917 roku władze austriackie zarekwirowały dzwony grekokatolikom, zapewne użyto ich potem do wyrabiania armat. W klasztorze dzwony zostały kupione późno, długo po przyjściu do Horyńca o. Figury w 1924 roku. Czytając historię horynieckiej parafii, trafiamy na taką oto informację na temat dzwonów klasztornych:

W r.1924 objął klasztor horyniecki o. Kalikst Figura. Odnosił się on do tutejszej placówki, jak to sam zresztą o sobie wyznał, z dużą niechęcią i dlatego w pierwszych latach swego urzędu nie chciał się zajmować żadną poważniejszą sprawą klasztoru. Dopiero dodała mu bodźca myśl sprawienia dla parafii nowych dzwonów. Miała to być korona jego lat pracy kapłańskich spędzonych w Horyńcu. Zamiar podobał się wiernym, posypały się ofiary. Kupiono w Warszawie stare i piękne dzwony, które przelano we Lwowie u Matheisela na trzy harmoniczne zestrojone. Największy otrzymał imię Franciszek, średni Kalikst a najmniejszy – Antoni.

Następnie przyszła II Wojna Światowa i horynieckie dzwony znów były zagrożone, poniżej znów cytat z historii horynieckiego klasztoru:

W r.1943 władze niemieckie nakazały oddać dzwony kościelne. Wolno było zostawić tylko jeden dzwon, jako alarmowy. Zostawiono wtedy największy, „Franciszek”, a pozostałe dwa zdjęto i miano je odstawić do Lubaczowa. Odstawiono jednak tylko dzwon najmniejszy, „Antoni” i małą sygnaturkę z kaplicy w Nowinach Horynieckich, zaś dzwon średni, „Kalikst”, ukryto w tajemnicy i zakopano wśród budynków gospodarczych.

Co z dzwonami u grekokatolików?
Przypuszczalnie zakupili nowe dzwony tuż po wojnie w 1918 roku, co potwierdza data wybita na dzwonie wiszącym dziś na dzwonnicy od północy. Wygląda on na pomalowany srebrzanką, dziś wyżera się spod niej rdza, zapewne zrobiony jest ze staliwa. Niekoniecznie grekokatolicy w 1918 roku zakupili dzwon, mógł on trafić później na dzwonnicę i być może nie był specjalnie odlewany, tylko kupiony gotowy w ludwisarni we Lwowie, albo Przemyślu.

dzwon 2 dzwon 3

Drugi dzwon ma już inny wygląd, nie był malowany i ma „szlachetną” zieloną śniedź, co oznacza, że zapewne jest zrobiony z brązu. Znaleźć na nim możemy ozdobny wzorek i pieczęć przedstawiającą najprawdopodobniej Józefa z Jezusem. To bardzo rzadki wizerunek, praktycznie nie spotyka się „przybranego” ojca Jezusa. Być może dzwon ten miał imię Józef i był zakupiony przed I Wojną. Być może grekokatolicy go schowali i oddali Austriakom jeden dzwon, który zapewne wyglądał podobnie i miał pieczęć Maryi z Jezusem. Na obecną chwilę nie ma informacji o tym, czy w ogóle te dzwony nawet są z tej dzwonnicy, bowiem równie dobrze mogą to być dzwony z innego miejsca, na przykład nieistniejącej już dziś cerkwi z jakiejś wioski.

dzwon 1 dzwon 4

10 komentarzy

  • Paździoch

    Panie Grzegorzu. Cenię Pańskie starania w kierunku odkrywania historii horynieckich ale …..Dobrym zwyczajem i jest podawanie źródeł informacji przy publikacjach publicznych. Inaczej informacje są niewiarygodne i nawet wprowadzające w błąd. Dla przykładu powtarza Pan (za kim?) że cerkiew jest kaplicą dworską. Otóż żyją jeszcze ludzie którzy pamiętają gdzie była kaplica dworska (w pałacu). Poza tym w Horyńcu były przed wojną trzy świątynie. Za obecną kaplicą zdrojową stał dom modlitwy dla Żydów. O historii horynieckich dzwonów cerkiewnych też wiadomo dużo i żyją jeszcze ludzie którzy pamiętają niektóre „zdarzenia” z tym związane. Proszę o większą staranność przy publicznym podawaniu „faktów” albo o jednoznaczne nazwanie tego bloga np. Moje spojrzenie na historię a nie chowanie się za mentorskim „My” (vide: zgłębiamy).

  • Grzegorz

    Śmieszy mnie nazywanie horynieckiej kaplicy dworskiej cerkwią, to że przez chwilę używali jej grekokatolicy nie oznacza, że cerkwią jest i była. Proszę się nie obrażać za słowo – „śmieszy”, ale jak dla mnie nie znam źródeł mówiących o tym, by synowie Stadnickiego ufundowali cerkiew, która mimo wszystko ma cechy świątyni rzymskokatolickiej – np. brak wydzielonego babińca, brak zaznaczonego prezbiterium.
    Dwie świątynie, oczywiście miałem na myśli katolickie, w tym wszystkim posługuję się pewnego rodzaju skrótami myślowymi, a strona ma formę mimo wszystko bloga, spora część treści tutaj jest próbą zarejestrowania treści zasłyszanych, wspomnień, co ma na celu zachowanie tego, bowiem tego typu treści z ludźmi znikają. Pewne tematy są sygnalizowane, i służą potem do polemiki.
    Najważniejsza dla Pana informacja związana ze stroną, to wystrzegam się traktowania historii jako dziedziny zesztywniałej, bowiem wiem, że przez lata kształtowały ją systemy polityczne, czyli fałszowały, wiele takich niby źródeł potwierdzających daną tezę można zdyskredytować politycznie, bo są wykręcone.
    Historia Horyńca potrzebuje polemiki i staram się nie stosować dobrego zwyczaju i próbować coś uzasadniać źródełkiem, dla czytających uważam że to mniej lub bardziej oczywiste.
    Sądzę, że niedługo takim drastycznym tematem będzie Akcja Wisła na ziemi horynieckiej, którą mam zamiar się zająć. Gdybym chciał, to przy pomocy źródeł mógłbym stworzyć taki tekst, że Ukraińcy by mnie zjedli, można sięgnąć po inne źródła i strona Polska mnie zje. Historia to niezwykle emocjonujący temat i zostańmy na poziomie opowiadania na paświsku zasłyszanych historyjek i odkryć, ot tak dla rozrywki, a nie próby udawania akademickich dyskusji nasyconych przejaskrawioną poprawnością swego kręgu.

    Prowadzę też tę stronę po to, by pojawili się owi żyjący świadkowie i zechcieli coś przekazać, pozostawić po sobie, a nie naboruszyć się i narzekać, że ktoś coś pisze a on czy ktoś tam coś, ale nie mówi i nie próbuje mówić.

    Podsumowując – póki potomkowie żydów horynieckich, wysiedlonych w Akcji Wisła, osadników niemieckich, nic nie mówią i nie mają miejsc, gdzie coś próbują zachować, to takie osoby jak ja nie będą tego brać pod uwagę i niedługo historia Horyńca zostanie napisana bez nich i dla potrzeb grupy ludzi, która ma określony interes historyczny. Ja interesu historycznego nie mam, bo nie mam problemów etnicznych, ani korzeni PRLowskich, czy też jakiejś siły lobbystycznej, która coś tam chce
    przepychać. Jeżeli ktoś ma jakieś ciekawe historie do podzielenia się, to chętnie to udostępnię.

    Odkrywamy – bo czytający odkrywają coś nowego 😉

  • Paździoch

    Wystarczy podać źródło i ustosunkować się do niego np. poprzez skromne „a ja uważam że…” a nie „zgłębiamy”. My? Tzn. kto? W dzisiejszych czasach pisać może każdy. Więc warto by było odsiać ziarno od plew.

  • Grzegorz

    Uzupełniłem wpis, ma trochę szerszy zakres.

    Odnośnie Kaplicy dworskiej nazywanej też cerkwią pisałem już dawno temu, tutaj link:

    https://na.horyniec.info/jak-wygladala-horyniecka-cerkiew-greckokatolicka/

    Elementem uzupełniającym jest kwestia herbu:

    https://na.horyniec.info/zagadka-herbu-stadnickich-nad-kosciolem-zdrojowym/

    Dlaczego ta świątynia nie mogła być pierwotnie cerkwią? Sądzę, że odpowiedź można znaleźć w tych dwóch opracowaniach.

    Proszę się nie czepiać słówek, ja czy my to w języku potocznym to samo, kiedyś nawet królowie mówili „My z Bożej Łaski…”

  • jola

    i tu tak ogólnie to tu nikt nikomu nie chciałby przeszkadzać w zgłębianiu historii horynieckiego zdroju i tylko,że jakoś tak to wszystko wygląda jakby rosyjskie trolle tu zaglądały i nas podburzały przeciwko sobie nawzajem i jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze i gdyby tak się zastanowić to można by dodać,ze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o władzę i władza i plus pieniądze to już widać kolejną aktualizacje na horyzoncie ,która ma poprawić relacje miedzy władza,a obywatelami w postaci uchwało ustawy,która ustawi nasze życia na nowe tory i kolejny raz od nowa nam obywatelom poprawi podręczniki do historii,żebyśmy w końcu wiedzieli,gdzie był kiedyś wróg,a gdzie przyjaciel,bo my,obywatele to ciągle ciemna masa taka jesteśmy w historycznych kwestiach,że ciągle nie rozumiemy,gdzie właściwie jest ta właściwa strona,po której trzeba się ulokować i,że każda pomoc w tej kwestii to jak manna z nieba i jak złote jajo , i jak ziarnko dla ślepej kury i w zasadzie to wszystko jest już jasne,ale jakby czegoś tu brakowało i ,że szacunek to rzecz bezcenna i życzliwość też i,że nic tak nie poprawia jakości życia jak bezinteresowna pomoc

  • jola

    internet to takie medium jest, które wymusza na nas skróty myślowe i tu taka właśnie teraz będzie wiadomość ze świata zaszyfrowanych wiadomości,że mianowicie,że dzwon jest u doktora i sama mu ten dzwon przekazałam,a co doktor zrobił z tym dzwonem to nie wiem i to wszystko brzmi trochę dziwnie dla przeciętnego człowieka ,ale to nie jest wiadomość dla ludzi przeciętnych ,tylko dla takich ,co wiedzą,widzą i czują,że w lokalnej gazetce to się nie powinno drukować artykułów ze słownictwem zarezerwowanym dla wąskiego grona czytelników i,że gazetę prawna to kupuje garstka ludzi podobnie jak pisma komputerowe i kościelne wydawnictwa,że jak chce się mieć pojęcie o tym,jak jest naprawdę to nie wystarczy czytać o tym wszystkim ,ale trzeba przejść do realu i pójść na mszę,żeby zobaczyć,ze w kościele rzymskokatolickim to babińca nie ma,le ludzie jakby widzieli jakąś niewidzialną siłę i kobiety siadają po lewej stronie ,a męzczyzni po prawej,cała sprawa nieco się gmatwa,gdy miejsca siedzące są w większości kościoła zajęte,to wtedy już zwycięża wygoda i robi się bałagan i,ze jeszcze żyją ludzie,którzy wchodząc do kościoła rozdzielają się ,bo wiedzą,że po lewej stronie jest część kościoła dla matki i córki,a po prawej dla ojca i męża i,że tak właściwie to ten podział na greko i prawo i rzymsko katolików jest sztuczne

  • jola

    Głupotą i nieodpowiedzialnością byłoby mnie posądzać,że to moja wina,że tak właśnie jest urządzony świat,w którym żyjemy,że to moja wina jest,że słupki wyborczej spadają jednej partii i,że w mojej mocy jest zmienić sondaże na wybory prezydenta Rzeszowa i zupełną fantasmagorią byłoby sądzić,że takie notatki jak moje są w stanie komukolwiek zaszkodzić.I każdy zdrowy człowiek ma instynkt samozachowawczy i unika rzeczy,które mogły by mu w w najmniejszym stopniu poczynić uszczerbek w jakiejkolwiek materii i każdy czyta takie książki,które utwierdzają jego światopogląd,a nie te,które robią w nim bałagan i miszmasz . Fajnie jest się pośmiać z cudzej głupoty i z cudzych poglądów,ale,żeby pisać donosy do władz i jeszcze mieć zamiar wnieść sprawę sadową,że ktoś ma inne poglądy na życie i świat niż nasze własne to może się przyczynić do precedensu w sadownictwie i niepotrzebnej reklamy podrzędnego portalu internetowego o lokalnym zasięgu. I dlatego namawiam do poważnego rozważenia i zasięgnięcia fachowej porady rady prawnego.

  • jola

    i piszę,ze podział na różne kościoły katolickie jest sztuczny,bo w gruncie rzeczy wierzymy w to samo i dzielenie kościoła to skutek polityki i tu warto zobaczyć pochodzenie słowa cerkiew jego historyczne dzieje i,ze do szesnastego wieku wszyscy chodzili do cerkwi,a dopiero pózniej nastąpiło rozgraniczenie między różnymi religiami i kontekście religijnym to taka krótka w sumie historia zmiany znaczeniowej słów,ze cerkiew dla prawosławnych,a kościół dla rzymskokatolików ,a synagoga dla żydów i teraz toczymy dyskusje co jest czyje,bo przestaliśmy,my ludzie tworzyć wspólnotę religijną,zrobiliśmy sztuczne podziały,które nas wzajemnie ze sobą skłócają i dzielą nas na różne kategorie wierzących i każdy widzi,ze są podziały naturalne i podzielenie wspólnoty kościoła według płci to podział jak najbardziej naturalny,nie podlegający żadnym wątpliwościom i nawet jak kobieta założy spodnie to pozostaje kobietą i niezrozumiałe jest zupełnie dlaczego niektórzy ludzie uparcie twierdzą,że facet może być babą i ubierać go w damskie ciuchy i nakładać na twarz makijaż i i mam wrażenie to wyraz złej woli i budowania muru nie przebrnięcia między swoją płcią,a światem marzeń,w który popadamy mówiąc światu,ze to pomyłka,ze mamy taka płeć jaka jest i,że świat marzeń to straszna siła w budowaniu własnego ja,w budowaniu swojej tożsamości i kim ja jestem,możesz być kim tylko chcesz człowieku,kim tylko zamarzysz być,tym będziesz,chcesz być kobietą,proszę bardzo,chcesz być kotem nie ma problemu,wystarczy mieć konto pełne mamony,a możesz być kim chcesz,może chcesz być białym piosenkarzem o nienagannych rysach twarzy o no problem mówią doktorzy i,że po pierwsze nie szkodzić,czy jest jakiś lekarz,który o tym pamięta podpisując papiery na zmianę tożsamości i my mówimy,ze to nie nasza wina,jak jest urządzony świat,czujemy się zwolnieni od jakiejkolwiek odpowiedzialności za innych,budując swój świat,przestaliśmy tworzyć wspólnotę ludzi i nie rozumiemy tych,którzy nam mówią oczywiste rzeczy,nie rozumiemy,bo własny świat stawiamy na piedestale

  • jola

    i każdego potrafimy ustawić na właściwy tor,wystarczy niewiele,od odrobinka czegoś,co podkreśli wyższość naszego świata nad tym,co inni sobie coś tam w swoich portalkach internetowych sobie poklikują i założyć wszystkim takie krótkie spodenki małych dzieciaków i jak niegrzeczne to im pokazać ich miejsce w szeregu i tak niewiele trzeba,żeby komuś pomóc,czasami tak niewiele trzeba,wystarczy przyjść i coś napisać od serca bez zaglądania do różnych kodeksów dobrego wychowania obywateli i naprawdę to niewielki wysiłek jest,żeby przyjść i coś normalnie napisać dla innego człowieka,który swoim życiem dzieli się z innymi ludzmi i tu nie potrzeba wiele można podsunąć pomysł na nową jakość tworzenia i samemu zabrać się do roboty i ,ze mało jest osób,które rozumieją słowo polityka i społeczeństwo i mało jest ludzi umiejących współtworzyć świat bez kłótni udowadniania ,ze o taki mały chłopczyk,w krótkich spodenkach tu przyszedł z innego podwórka i raban tu robi,bo nie jest tak na jago podwórku i będzie wszystkim udowadniał,ze jak tu będzie tak jak u niego, to my tu wtedy będziemy jego kumpele i,ze tak ogólnie to teraz czekamy na naukowa wersję blogu o naszej wsi i chcielibyśmy tu jakiś cynk dać ludności kiedy ten blog zacznie swoja pracę i uprzejmie prosimy o konkretne dane w tym temacie,żeby zainicjować jakiś konstruktywny dialog dla poprawy jakości życia na naszej wsi

  • jola

    a gdy się żyje w świecie marzeń,real traktując instrumentalnie ,jako li tylko środek do spełniania marzeń to łatwo popełnić błąd,oczywisty błąd i nie zauważyć,że w komputerowych portalach żyje tylko przeszłość i terazniejszości tu już nie ma i wszystko co tu napisane to czas przeszły jest i tylko real może być tu i teraz i myślenie schematami realowymi nie ma tu zastosowania i dlatego ów dopisek w nawiasie zawiera podstawowy błąd i zamiast vide winno być vidi i tu można dodać drobna sprawa taka i w sumie czepianie się takiego tam czegoś w sumie nieważnego i tylko,ze nasze realowe życie zbudowane jest z zupełnie nieważnych spraw i bowiem te ważne to my mamy w marzeniach i na tym się skupiamy i nie dostrzegamy ,ze tak właściwie to krzywdę robimy sobie i swoim bliskim nie doceniając tego ,co jest tu i teraz i zupełnie gubimy się i traktujemy jak wroga kogoś,kto mówi nam oczywiste rzeczy i za wroga mamy każdego,kto wytyka nam błędy i tak łatwo popełnić błąd i nie docenić czyjeś pracy i tego,co już osiągnął ,bo my już w marzeniach widzimy zupełnie inny świat i każdego ,kto nam mówi,ze to zbyt wygórowane marzenia chcemy wyrzucić z naszego życia i bez względu na koszty dopiąć swego i mamy świat pracodawców,którzy żądają młodych pracowników z doświadczeniem zawodowym i,ze to oczywisty absurd,bo młodość i doświadczenie nie idą w parze i,ze przywilejem młodości jest popełnianie błędów i uczenie się na swoich błędach i każdy nauczyciel i mistrz powinien to wiedzieć,ze dobrego pracownika mieć to potrzeba na to czasu i lat praktyki zawodowej w jednym zakładzie pracy i,ze to wszystko to nieważna już sprawa i minął już bowiem czas,którego nie da się już odzyskać i jedyne co można to zlekceważyć przeszłość i napisać vide