Ludzie

Ostatni żyjący kamieniarz bruśnieński

Mimo iż Mieczysław Zaborniak nie mieszka w Horyńcu, a w Polance Horynieckiej, to dla całej ziemi horynieckiej jest postacią bardzo ważną. Jest on obecnie jedyną osobistością, która mieszka w cieniu Góry Brusno i która ma związek z ludowym kamieniarstwem artystycznym, które jest uważane za jedną z największych atrakcji nie tylko naszej ziemi, ale i Roztocza. Śmiało można tutaj przywołać piewcę niezwykłości kamieniarki bruśnieńskiej, ś.p. Pana Janusza Burka, który bywa uważany za inicjatora innego spojrzenia na twórczość naszego regionalnego rzemiosła. Także ogromne zasługi mają pracownicy Muzeum Kresów w Lubaczowie. Prywatnie dodam do tego grona jeszcze pana Leona Ważnego, niestrudzonego pasjonata inicjującego ratowanie połamanych figur kamiennych. Otoczka ta jest jeszcze bardziej rozbudowana, ale centralną postacią jest niepozorny człowiek, dzięki któremu wielu badaczy zdobyło zapewne w ostatniej chwili bardzo cenne informacje związane z technologią łamania kamienia i istoty rzemiosła bruśnieńskiego, które powstawało na bazie samouctwa. Wiele takich informacji można znaleźć w opracowaniu Stefana Lwa w „Rocznikach Przemyskich” z 1967 roku.

http://hf.org.pl/ao/index.php?id=1638

Sam Mieczysław Zaborniak, jak zdradza w rozmowach, zajął się po wojnie kamieniarką z dwóch powodów. Po pierwsze miał do tego predyspozycje, zauważył, że mu to wychodzi, po drugie, czasy były ciężkie i trzeba było jakoś zarabiać. Nie kończył żadnej szkoły, nie miał mistrza, po prostu był samoukiem. To jest właśnie istota kamieniarki bruśnieńskiej nurtu ludowego (w który najsławniejszy kamieniarz bruśnieński – Grzegorz Kuźniewicz już niekoniecznie się mieści). Samouk tworzy coś wybitnie oryginalnego, nieopartego na kanonie i szablonie szkolnym. To właśnie powoduje, że kamieniarka bruśnieńska nabiera całkowicie innego wyrazu i staje się rzemiosłem ludowym. Na ziemi horynieckiej niestety nie mamy zachowanych jakichś szczególnych objawów rzemiosła ludowego, ani nawet folkloru, wzornictwa, czy nawet kuchni. Wszystko się nam rozmyło i wymaga ponownego odkrycia. Tym bardziej kamieniarstwo wyrasta na coś wybitnie ważnego dla naszej rodzimej kultury. Jest to tak wyraźny objaw kulturalny, że szczyci się nim powiat lubaczowski, a według niektórych, kamienne krzyże przydrożne, czy te cmentarne, to symbol Roztocza. Pasjonaci cmentarzy, potrafią nawet te nasze leśne nekropolie gloryfikować mianem unikalnych na skalę europejską.

Tym bardziej w takim świetle Mieczysław Zaborniak rośnie, jako postać niezwykła. Jego dzieła są na wielu czynnych, a także już zamkniętych cmentarzach. Są to też krzyże przydrożne, czy pomnikowe. Jest on bohaterem wielu artykułów i opracowań. Wielu ludzi traktuje go jak niespotykaną postać historyczną. On jest też ostatnią możliwością na bezpośrednie zetknięcie się z żywą historią regionu. Po nim już nie będzie kamieniarzy bruśnieńskich. Litość kamienia z góry Brusno została naruszona przez detonacje w kamieniołomie, a także nie ma już styczności z kamieniarzami Ukraińskimi, którzy tworzyli trzon kamieniarstwa bruśnieńskiego.