Cmentarz

Cześć jego pamięci! – Władysław Tabaczek

Kolejną niezwykłą osobistością, związaną z Horyńcem, jest Władysław Tabaczek. Niektórzy nazywają go „Społecznikiem z Horyńca”, inni niezwykłym nauczycielem, a jeszcze inni kojarzą go z partyzantką. Poznamy dziś część jego historii, trzeba przyznać, że absolutnie niezwykłej.

Urodził się 1910 roku 28 grudnia w Burgau, koło Lubaczowa – dzisiaj ta wioska nazywa się Karolówka. Po ukończeniu szkoły powszechnej, terminował rok u krawca, po czym zaczął naukę w Prywatnym Seminarium Nauczycielskim w Cieszanowie. Po maturze został powołany do wojska, gdzie po zdobyciu stopnia plutonowego podchorążego został przeniesiony do rezerwy. Po praktyce nauczycielskiej w Młodowie, został nauczycielem w jednoklasówce w Nowinach Horynieckich. Tutaj włączył się w życie kulturalne wsi. Mieszkańcy pamiętają go, jako niezwykle prężną osobę i animatora kultury. On też był organizatorem festynu z przedstawieniem teatralnym w Nowinach, kiedy zbierano pieniądze na nową figurę Maryi, do miejsca, gdzie wypływają cudowne źródła. Był trzy lata w Nowinach i przeniósł się do Lipska. Przedtem był na ćwiczeniach wojskowych, gdzie dostał stopień podporucznika. W nowym środowisku także włączył się prężnie w nurt życia kulturalnego, ale wtedy jego działania przerwała wojna. Został wcielony do stacjonującego w Lubaczowie batalionu Strzelców Lwowskich. Po wojennych perturbacjach wrócił w swoje strony. Tutaj w 1941 roku, został zwerbowany do Batalionów Chłopskich. Władysław Tabaczek otrzymał pseudonim „Szurma” i zajął się tworzeniem struktur BCh na terenie gminy Lipsko. Bataliony Chłopskie, jako druga siła militarna w kraju po AK, były bardzo ważnym elementem polskiej konspiracji. Dlatego też w 1943 roku zaczęło się scalanie z AK innych organizacji, by stworzyć jednolitą siłę zbrojną. Władysław Tabaczek stał się wtedy II zastępcą komendanta obwodu tomaszowskiego AK. Taka współpraca w naszym regionie, była bardzo potrzebna, bo uaktywniała się właśnie UPA. Władysław Tabaczek przeżył wtedy też osobisty dramat. Z tego czego można się dowiedzieć od ludzi, to „upowcy” zastrzelili jego narzeczoną i konała w jego ramionach, przyrzekł jej wtedy, że nigdy się nie ożeni. Słowa dotrzymał.

Po skończeniu wojny, musiał znaleźć miejsce dla siebie, trafił w końcu do Horyńca. Tutaj dał się poznać jako społecznik i gorliwy nauczyciel. Zmarł w 2002 roku 2 lutego.

Myśląc, że na jego grobie będzie stos wieńców, a także jakiś „wypasiony” grób, bo przecież to partyzant i bojownik o niepodległość naszego kraju, oraz zasłużony nauczyciel, udałem się na jego grób. Zamiast wiecznej pamięci, zobaczyć można doniczkę z kwiatami, i trochę od dawna wygasłych zniczy. Zapaliłem więc światełko ku jego pamięci i każdego, kto go pamięta, zachęcam do tego samego. Niedługo więcej informacji o tym niezwykłym człowieku.

tabaczek

na podstawie opracowań Franciszka Gajerskiego