Właściciele Horyńca

Biblioteka Horyniecka książąt Ponińskich

Dzieje jednej z największych prywatnych bibliotek przedwojennej Galicji opisał szczegółowo bp Mariusz Leszczyński, w artykule „Dzieje biblioteki horynieckiej książąt Ponińskich”, w Roczniku Lubaczowskim, t. IX-X, 2000, s. 5-12.

Nam pozostaje doszukiwać się ciekawostek nieopisanych, ze wspomnień miejscowych. Takim dość ciekawym opisem jest relacja dzieci, które podczas wojny były niemal wszędzie i dużo widziały. Mianowicie, w momencie, gdy rosyjscy żołnierze pojawili się w Horyńcu, a najcenniejsze zbiory biblioteki zostały wywiezione, reszta przebywała w pałacu i teatrze dworskim. Najeźdźcy oczywiście traktowali zajmowane tereny jak krowę dojną i grabili ze wszystkiego co cenne, a rzeczy niezgodne z ideologią komunistyczną były usuwane. Wtedy masowo na stosach płonęła ogromna ilość książek. W okolicy pałacu taki los podzieliła resztka biblioteki Ponińskich. Dzieci wtedy chciały niczym zabawki zabierać ładniejsze okazy, które jeszcze nie płonęły, oprawione w mosiężne czy srebrne okucia. Niestety radziecki żołnierz pilnujący stosu, odganiał dzieci krzycząc o tym, że to książki wrogów ludu. Cokolwiek jeszcze zostało w pałacu, czy teatrze dworskim, spłonęło w 1946 roku, gdy oddziały UPA spaliły pałac i teatr.