Ciekawostki
Co pisali na pocztówkach kuracjusze
Dzięki aukcjom internetowym, można kupić stare pocztówki z Horyńca, szczególnie z czasów PRLu, gdy nasza miejscowość rozwijała się jako Uzdrowsiko. Nie sama pocztówka jest cenna, ale to, co jest na niej napisane. Pewnie niejakiej Pani Joli, przez myśl nie przeszło, że kilkadziesiąt lat później ktoś sprzeda pocztówkę, która ona wysłała i nabywca ją zacytuje:
Drogie Moje
Jestem w sanatorium w Horyńcu na leczeniu. Do granicy wschodniej 5 km. świat zabity deskami, ale za to idealny spokój. Po powrocie opowiem o wszystkiem.
Proszę Haneczko zadzwoń od czasu do czasu do Staszka
Całuję mocno Jola
Tam gdzie błąd się rzuca i diabeł w głowie miesza
Horyniec jest ciekawym miejscem, o którym można opowiadać godzinami. Oprócz notowanej historii, gdzieniegdzie krążyły opowieści, o miejscach, gdzie straszy, rzuca się błąd, czy diabeł w głowie miesza. Takim szczególnym miejscem, były pola między Horyńcem, a Radrużem. Niektórzy opowiadali, że nie wolno tam iść pod wieczór, gdy ścielą się mgły, bo człowiek stamtąd już nie wyjdzie. Diabeł miał opętywać takie osoby i się nimi bawić, powodując, że całą noc błądziły i wychodziły w odległych dziwnych miejscach. Niektórzy uważają, że te pola to miejsce, gdzie były cmentarzyska pogańskie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że zapewne ta ziemia wchłonęła trochę krwi Tatarskiej, z czasów Sobieskiego, gdy wyruszył on na czambuły i w okolicach Radruża stoczył dużą bitwę.
Nie są to odosobnione przypadki, takich dziwnych miejsc i nie trzeba im nawet mgły. W okolicy Horyńca, taką sławą cieszą się lasy w Nowinach Horynieckich, gdzie się rzuca błąd. Jak człowiek wejdzie Pod Sawarychę, to chodzi i błądzi… Podobnie w okolicy Brusna i nieistniejącej już wioski Młodowce, czego parę dni temu doznał sam autor to piszący. Dużą sztuką jest znać teren, wejść w okolicę kapliczki Sobieskiego i po paru kilometrach wyjść całkowicie zdezorientowanym z lasu… tuż przy kapliczce, myśląc, że idzie się w odwrotną stronę… Tutaj wedle miejscowych podań, miały się lać rzeki krwi Tatarskiej, gdy Sobieski gonił barbarzyńców pustoszących okolicę.
Rowerki wodne
Dawno temu, w latach 90tych, po zalewie można było popływać rowerkami wodnymi. Obecnie już tego typu biznes nie istnieje, a szkoda…
Proporczyk z Horyńca
Proporczyk z Horyńca, z czasów PRLu, była także wersja wydłużonego trójkąta. Z tyłu, na biało czerwonej fladze orzeł, oczywiście, jak na PRL przystało, bez korony. Warto zauważyć, jak nieświadomie, herb Ponińskich – łodzia – został zmieniony na półksiężyc.
Ponińscy jako przykład wyższych sfer
Starą tradycją wyższych sfer europejskich, podstawowymi elementami dla wykształconego dżentelmena były:
Biblioteka – źródło wiedzy
Ogród – królestwo natury
Gabinet – miejsce pracy i kontemplacji
Te trzy aspekty, świadczyły o jakości danej osobistości. Ponińscy w tym przypadku, mogli się szczycić dość niezwykłą osobowością, bowiem świadczyła o niej, jedna z największych bibliotek prywatnych w kraju. Posiadali bardzo rozległy ogród, z ciekawymi okazami botanicznymi. Także gabinet musiał wyglądać dość niezwykle, bowiem podróżowali dużo i na pewno posiadali różne kolekcje. To właśnie kolekcjonerstwo jest takim elementem, który pokazuje, że dana osobistość nie ma przysłowiowego siana w głowie. Ponińscy mając wiele zainteresowań, wykształcenie, oraz sporo podróży na koncie, wpisywali się w ówczesny obraz wyższej sfery. Poniżej opis gabinetu kolekcjonera z Wilanowa:
Kioski Horynieckie
Jeszcze w 2008 roku, stał w centrum Horyńca, na przeciw sklepu „na górce” kiosk. Został oczywiście zabrany. Drugi kiosk stał przed kościołem zdrojowym przy chodniku, obok schodów do dzwonnicy kościoła po prawej stronie. Chyba jeszcze niektórzy pamiętają za czasów tak zwanej komuny ubogi asortyment kiosku, ale nie przeszkadzało to zakupie kolorowych draży i niezwykłej radości z takiego zakupu, do wyboru były też dropsy, lizaki, irysy… Niestety, kiosk został rozebrany i nie ma po nim dziś śladu.
Dwa sakralne dzieła – figura i krzyż
Te dwa obiekty sakralne, łączy jedna osoba, to Pan Janusz Burek (wieloletni nauczyciel plastyki w szkole podstawowej w Horyńcu). Ten nieżyjący już regionalista, za swojego życia, odnowił w Nowinach Horynieckich drewnianą figurę Jana Nepomucena. Stoi ona w kapliczce wystawionej z okazji ocalenia z rąk Tatarów przez Sobieskiego. Ponieważ jest dość stara, zdążyły zainteresować się nią korniki, niemal ją zjadając. Pan Burek zajął się tą rzeźbą i dzięki temu możemy ją oglądać teraz w takim stanie (zrobił też ołtarzyk, bo wcześniej stała na stoliku).
Drugim bardzo ciekawym obiektem, który pozostawił po sobie nasz regionalista, to krzyż, na którym namalowany jest brat Albert i ciekawy napis:
Apostołowi tej ziemi, prowadząc swoich braci „ścieżkami modlitw” do Jezusa.
Znaleźć go można na drzewie, przy drodze na Monastyr pod Werchratą, gdzie brat Albert miał swoją pustelnię.
Jenoty w horynieckich lasach
Współrzędne geograficzne najważniejszych obiektów architektonicznych w Horyńcu i okolicy
Zespół Klasztorny Franciszkanów w Horyńcu-Zdroju
długość: 23°23’3”E szerokość: 50°11’44”N wysokość: 250m n.p.m.
Ruiny Klasztoru Bazylianów w Monasterzu
długość: 23°26’31”E szerokość: 50°17’14”N wysokość: 350m n.p.m.
Cerkiew w Nowym Bruśnie:
długość: 23°19’21”E szerokość: 50°14’34”N wysokość: 260m n.p.m.
Cerkiew w Prusiu
długość: 23°30’51”E szerokość: 50°14’48”N wysokość: 270m n.p.m.
Zespół Cerkiewno Obronny w Radrużu (na liście UNESCO)
długość: 23°24’4”E szerokość: 50°10’35”N wysokość: 260m n.p.m.
Cerkiew św. Mikołaja w Radrużu
długość: 23°23’55”E szerokość: 50°10’19”N wysokość: 260m n.p.m.
Pałac w Horyńcu-Zdroju
długość: 22°21’50”E szerokość: 50°11’20”N wysokość: 250m n.p.m.