Historia

O sowietach w Horyńcu

Na horyniecką stację kolejową podczas II Wojny Światowej przywożone były różne rzeczy, które były wykorzystywane do budowy i wyposażenia bunkrów z Linii Mołotowa. Jednym z takich szczególnych elementów były pancerne kopuły, które były ściągane z wagonów i przymocowywane do sań – była to duża stalowa płyta, na której były kopuły. Dwa ciągniki transportowały je do miejsc, gdzie były bunkry, a wracając przywiozły (zapewne z Łówczy) drewniane chaty, które potem postawiono w centrum Horyńca. Dwie lub trzy były postawione w linii od figurki po ośrodek zdrowia, jedna stała przed obecnym marketem Niwex i była też chata, która stała po drugiej stronie drogi naprzeciw wlotu do parku. Budynki te służyły do różnych celów wojskowych i cywilnych, na przykład w chacie naprzeciw parku był sklep. Sowieci gdy wkroczyli do Horyńca, zrobili z jego centrum coś w rodzaju dużych koszarów, wszystko służyło armii. Łazienki stały się łaźnią (i banią), pensjonaty były mieszkaniami, nawet w prywatnych domach mieszkali żołnierze i ludzie pracujący w wojsku. Dzieci oficerów rosyjskich, którzy z rodzinami byli w Horyńcu uczyli się w szkole, która była urządzona w kuluarach teatru (Polacy uczyli się oddzielnie, i Ukraińcy z Żydami także). Orkiestra wojskowa najczęściej miała swoje próby na ulicy naprzeciw teatru. Było tam rozstawionych kilkadziesiąt ławek, na których siedziała orkiestra i ćwiczyła, grali różne walczyki i utwory muzyki poważnej, np „Nad Pięknym Modrym Dunajem”. Naprzeciw figurki „Uzdrowienie Chorych” po drugiej stronie drogi był usypany duży kopiec,  na jego szczycie stał duży drewniany krzyż misyjny. Wojska radzieckie zrównały go z ziemią a krzyż zniszczyły (zapewne misje w Horyńcu miały miejsce przed I Wojną Światową).

Przed wejściem w okolicy Parku Zdrojowego sowieci umieścili coś w rodzaju transparentu, na ok 3 m wysoki, gdzie na specjalnym płótnie namalowane były cztery popiersia: Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina. Pod nim potem zakopano tymczasowo kilku żołnierzy sowieckich, którzy zostali zabici przez Niemców, gdy w 1941 roku napadli na ZSRR. Sowieci mieli kilka dział 45 mm rozstawionych w Horyńcu, jedno było za rogiem Aleksandrówki przy drodze do Werchraty, drugie w okolicy obecnego mostu. Niemcy to działko rozbili i zabili obsługę. Przed wojną drogi w Horyńcu były bagniste i grzęzło się kilka centymetrów w błocie gdy się nimi szło. Duża studnia z wodą była kilka metrów za kioskiem obok obecnego Hetmana, z niej brano wodę na zabiegi do Aleksandrówki. Strumyk wypływał spod Aleksandrówki i płynął obok kościoła, łączył się z innym strumieniem – z obecnego źródełka naprzeciw przedszkola. Strumień ten nie płynął jak teraz do Gliniańca, tylko na tyłach obecnego Naszego Sklepu i łukiem łączył się ze strumieniem obok kościoła, tworząc potok Horynianka. Sowieci mieli swoją kuchnię i jadalnię na parterze Aleksandrówki, latryny w formie deski z dziurami i kilkumetrowym dołem pod nimi usytuowane były między budynkiem banku a urzędem gminy. Gdy sowieci uciekli z Horyńca w 1941 roku zostało po nich dużo rzeczy w magazynach, np ogromna ilość hełmów, zakopano je w miejscu gdzie był PGR, 50 metrów za zbiornikiem paliwa.