Newsy

Opinia kuracjusza o Horyńcu

Warto czytać, to co mówią o Horyńcu przyjezdni, jesteśmy miejscowością uzdrowiskową i dobro kuracjuszy powinno być dla nas najważniejsze, w końcu dzięki nim egzystujemy. Gdyby nie oni… mielibyśmy w Horyńcu pustynię. Oto jedna z takich opinii z pobytu w 2013 roku:

Byłam w Horyńcu już drugi raz w KRUS-ie na rehabilitacji prywatnej. Po pobycie byłam po prostu zachwycona, przede wszystkim ludźmi, ich podejściem do kuracjusza, serdecznością i profesjonalizmem. Doceniłam te niepowtarzalne fakty i wróciłam.
Jestem z patriotycznej rodziny, chociaż daleko mi do Horyńca, jednakże te strony bardzo mi odpowiadają, głównie z powodu wyjątkowo życzliwych ludzi, wokół ich spotykałam. Chciałabym tu jeszcze wrócić i myślę, że władzom miasta też powinno zależeć na kuracjuszach i turystach. Miejsce spokojne i wspaniałe jakaś energia. Jednak Proszę władze miasta, aby wzięły pod uwagę nie tylko moje prośby, a mianowicie;
– aby na święcie Pieroga było więcej folkloru, jak wcześniej! Aby nie było tam chińszczyzny, jak w tym roku i nie dominowały stoiska z chińskimi śmierdzącymi torbami i zabawkami plastykowymi dla dzieci (trującymi), aby stworzyć zachętę dla gospodyń, aby chciały..
W tym roku na Święcie Pieroga było dużo zastrzeżeń, nie było gdzie siedzieć, stoiska z pierogami były na samym słońcu itp itd, zresztą władze i organizatorzy nie przyłożyły się, a ludzie to czują i widzą.
Aby to była naprawdę super folklorystyczna impreza, bo naprawdę przyjeżdżają obcy i z daleka i z zagranicy i są spragnieni tej autentyczności, klimatu i to właśnie się liczy. Proszę tego nie zaprzepaścić.
– proszę jeszcze (nie tylko w swoim imieniu ) aby powtórzyć tą piękną kulturalna imprezę w Teatrze, ale również przedłużyć na sierpień, bo wówczas przyjeżdża więcej dorosłych (w lipcu więcej jest dzieci).
– koncerty w Radrużu też mogły by być chociaż jeden w II połowie sierpnia.
Proszę spowodować, aby turyści mogli kupić produkty regionalne i owoce i warzywa bezpośrednio od producentów, a nie jakieś … już pogniecione ze sklepików miejscowych.
– przy jeziorku brak jest jakiegokolwiek punktu żywnościowego, chociażby smażenia ryb (które się reklamuje, że są) przecież tam jest zupełna pustynia, a daleko.. – turyści chcą i by byli zadowoleni jedni i drudzy i by zarobili mieszkańcy.
Nie będę pisała o rozwiązaniach prawnych i innych sanitarnych, pisze, że jest taka potrzeba, ze strony turystów. W niedziele to nie ma gdzie zjeść, bo w jednej knajpie to wesela i inne, a w poniedziałek to.. co zostało po imprezie .. a w drugiej też jakoś..
Proszę pomyśleć o różnych rozwiązaniach dla turystów też i o jakiś możliwościowych poruszania się, jakieś może sezonowe busiki. do ciekawych okolic, nawet kamieniołomów, a takich nie brakuje.
– Proszę o więcej folkloru, bo to wyjątkowa kraina i ludzie i chyba tak szybko się nie zepsują i docenia przyjezdnych, którzy się zachwycają okolicami. Nie będę pisała, np o fakcie gdy do Horyńca (leczy głównie narządy ruchu) przyjeżdża kuracjusz po operacji ortopedycznej i ma skierowanie do sanatorium Bajka i przyjeżdża pociągiem i co, a tu ani żadnej informacji ani taxi, ani…nikogo, a myślę, że władze miasta mają jakąś wyobraźnię i życzę, aby się wyobrazili sytuacje tego kuracjusza.

Pozdrawiam gość

25 komentarzy

  • jola

    i każdy czuje i widzi i słyszy,ze suma summarum to na Horyńcu to nuda,a kuracyjuszy to jak na lekarstwo tu dalej to taki wniosek można wysnuć,ze właściwe to kto tu kogo leczy,czy my kuracyjuszy,czy kuracyjusze nas i każdy czuje i widzi i ma pewność,ze tu chodzi o to,żeby to wszystko na zdrowie nam wszystkim wyszło ,a dalej to jak zwykle same wątpliwości ,bo każdy ma swoją,jedynie słuszna receptę na zdrowie i jakakolwiek debata nie jest realna

  • e-jola

    bo w sumie to wesoło jest i tylko sie cieszyc,ze tak dobrze nam wszystkim sie zyje i tylko jedno wszystkich męczy i boli,e-jola i jak e-jola sie w koncu zamknie to wszystkim kamien spadnie z serca i tu mam taka hm dobra radę,a nawet bardzo dobrą radę,zebyście sie wszyscy poszli po rozum do głowy i ogólnie jakos sie pozbierali i zobaczyli,ze media nas znowu oszukują i tendencyjnie karmia nas złymi wiadomościami i tu tak sie dalej mozna zastanowic,ze w jakims totalnym absurdzie zyjemy,bo w sklepie nie mozna kupic mleka od horynieckiej krowy i sera na horynieckim mleku,ani jogurtu,ani masła,a jajka to juz niezdługo to z ameryki nam przywozic będąi,ze ta cała ekonomia to nie z tej planety jest i grunt to sie uwziąc na e-jole i sie zawziąć i z niej wariata zrobic i galimatias sie taki porobił,ze bez pół litra nie razbierjosz na jakim my świecie zyjemy i moja opinia jest nastepująca..

  • e-jola

    ..,ze posiadanie własnej opinii to luksus,to jak towar ,którego sie szuka i szuka i szuka i sie człoweik i tu pyta i tam tez sie pyta ,zeby w koncu po latach zobaczyć,ze sie doszło do ściany,do białej ściany,który na kazde pytanie odpowiada,tak,masz racje człowieku i o cokolwiek zapytasz zawsze jest ta sama odpowiedz,ze każda droga jest dobra,zeby dojśc do celu,każda,nie ma złej drogi,zła droga nie istnieje,jest natomiast ciepienie i ogromy ciężar do udzwignięcia,bo boli wszystko,kazdy dzieńzycia boli,bo na naszych barkach ogrom ludzkiego bólu,z którego słychać złorzeczenie na zycie,na boga,na ludzi i moze i obsługa sanatorium jest miła,moze i cos tam i cos tam i,ze w sumie to my tu na tym uzdrowsku to nie czekamy na ludzi,którzy nam mówia,czy jestesmy mili,czy ,ze wrecz odwrtonie,my tu czekamy na takich,którzy ufaja i rozumieja,ze nawet ,zeby nie wiem jak była miła obłsuga to w sumie to pobyt moze być nieudany z jednego powodu,zaledwie jednego,z powodu jednego żdżbła trawy,tego biblijnego żdżbła trawy

  • e-jola

    a nasza mentalność sie nie zmienia,wciąz w naszych głowach te same mysli,jak dziesięc lat temu,jak dwadieścia lat temu ,jak sto lat temu i jeszcze bardziej wstecz,wciąz myslimy tak samo,mówimy- wolność,równość,braterstwo- i wciąz na barykadach zycia walczymy o swoje,a koło historii bez litości nam mówi,ze my ciagle w tym samym miejscu jesteśmy i smieje sie z naszej szamotaniny,w której tracimy boga,honor i ojczyznę i tu ktos moze zapytać,a w cziom dieło,a inny łot te mater i na jakim świecie my zyjemy,no na jakim,wciąz na tym samym

  • e-jola

    i każdego dnia takie marzenie mamy,żeby udowodnić światu,ze jesteśmy najlepsi,thebeściaki takie i zgłoś się na casting,no nie bój się zgłoś się,no no co ty boisz się ,no patrz boi sie no to ty się może lecz,zgłoś się do jakieś tam i tam i cię wyleczą i wtedy na najwyższy szczyt świata wejdziesz bez zawahania i pokochają cie miliony i będą cię podziwiać i ci zazdrościć temu najlepszemu,takiemu debeściakowi,który zgarnął całą postaw na milion i pojedziesz sobie dookoła świata bez zawijania gdziekolwiek,ty,najlepszy z najlepszych i miliony cie pokochają za to,ze dokonałeś,ze jesteś debeściak i cały świat u twoich stóp i media zrobią co w swojej mocy,żeby ci pomóc i cie wypromować,tobie, najlepszemu z najlepszych i zbudują ci wizerunek i pokażą światu,bo media od tego są,a tu na dole taka gwiazdka do umowy na bycie gwiazdą i taki smutek w tej gwiazdce widać,ze media sie nami bawią,nasza próżnością,takimi debeściakami i z czego sie smiejecie,sami z siebie się smiejecie

  • e-jola

    i teraz to juz tylko gorzej moze byc,nic innego juz nie ma tylko gorzej,spadają słupki popularności i spada ogladalność,spadaja gwiazki z ekranu,bo na bycie gwoazdka trzeba sobie samemu zarobic i ogólnie to szczęka moze spaść kazdemu i tu uwaga taka jest drobnym druczkiem,ze ten swiat,jest dla ludzi o stalowych nerwach,żeby to wszystko wytrzymać to sobie trzeba wypracowac na nerwach stal,bo nerwy jak postronki to mało na to wszystko co sie dzieje to za mało na doniesienia z prawej i lewej strony sceny politycznej ta za mało na telewizyjnokomuperowotelefoniczny szum w uszach,to wszystko mało trzeba sobie stal szykować i w koncu siebie zobaczyc i usłyszeć,ze wszystko bedzie dobrze to mówia choremu,który nie wie,który jeszcze nie wie,ze konczy swoje zycie,a rodzina juz wie i rodzina nie wie jak to powiedzieć i mówi,wszystko bedzie dobrze,bo mało kto ma nerwy ze stali,mało kto wytrzyma prawdę o sobie samym

  • jola

    i dodać tu można ,ze to ważna sprawa,żeby ludzie nawzajem się rozumieli i sobie nawzajem pomagali i tylko jak tu pomóc komuś,kto chciałby gruszek na wierzbie no jak i jak pomóc komuś,kto nie chce z nikim rozmawiać i odmawia przyjścia na różne spotkania,a nawet jak przyjdzie ,to potem okazuje się,że ta bombonierka i te kwiaty to była okazja,żeby donosik taki do abw napisać,ze o ta pani to popełniła zbrodnię korupcyjną i tu mowy nie ma o żadnym nieporozumieniu,bo nieporozumienie jest wtedy,gdy dwie strony ze sobą rozmawiają,a gdy ktoś odmawia wszelkich rozmów to do nieporozumienia nie może dojść z oczywistych powodów i jak do tego donosiku do abw dodać jeszcze parę taśm z imprezki to każdy debil zrozumie, gdzie jest przyjaciel,a gdzie wróg i,ze na taka pomoc władz,to my,obywatele byśmy nawet zaprotestowali i tylko,ze nie ma gdzie protestować,bo wszystkie miejsca do protestów już pozajmowane na najbliższe kilka lat i na jaśnie panów też byśmy sobie poprotestowali tylko,ze dowodów żadnych nie mamy na nikogo i nie będziemy mieć,bo władza współpracuje z jaśnie panami i nawet taki przepis jest,żeby każdy swój telefon zarejestrował,a komputerów to już nie trzeba rejestrować i tu taka dziwna niekonsekwencja jest dobrej woli władzy,żeby jakoś sobie nawzajem pomagać i dlatego będę do upadłego zachęcać,żeby sobie ludność nie żałowała i pokupiła ten cały sprzęt,żeby w końcu wiadomo było,ze obywatele idą władzy na rękę i będą władzę wspomagać swoimi notatkami na swoich osobistych nośnikach pamięci i w każdej chwili służą stosownym władzom wszelkimi informacjami.

  • jola

    i gdy tu piszę,ze będę0 protestować,to niestety nie można mi wierzyć,bo ja nie napiszę już żadnego transparentu i nie wyjdę,żeby komuś powiedzieć,ze jest taki czy owaki,bo mam świadomość ,ze każdy protest wymierzamy tak właściwie w samych siebie i nawet nie zauważamy jak popadamy w absurd niekonsekwencji mierzenia inna miarą siebie,a inna miarą tych innych i ci ,co protestują przeciw nietolerancji,sami w istocie rzeczy są nietolerancyjni,bo nie tolerują tych,którzy ich nie tolerują i w każdym proteście działamy sami przeciw sobie i to tylko kwestia czasu,kiedy to sobie uświadomimy i na pytanie w ankiecie czy jest pan/pani brzydka gruba i głupia to odpowiem,że taki jak się taką świadomość ma to nie grozi nam,ze pomylimy świat marzeń z realem i w dobrej wierze wezmiemy jakieś tam kwiaty ,czy jeszcze coś innego i jeżeli władza współpracuje z jaśnie panami to tu niestety dobrych wiadomości nie mam dla nikogo,ani dla polityków,ani dla nas szarych obywateli,bo świat szantażu zawsze marnie kończy i koło historii bez litości traktuje każdego,kto nadużywa swoich wpływów i tu można by dodać,ze miecz z dwóch strom ma swoje ostrze i ,ze to moje pisanie to tez marny koniec w końcu spotka

  • jola

    i ta marność wynika z tego,ze przecież ile można komuś bezkarnie tu wynapisywac takie tamkie historyjko opowiastki,ze jest jakaś granica gadulstwa po której trzeba zapłacić rachunek za gadulstwo zgodny z taryfą operatora i każdy wie i nawet każdy powie ,ze trzeba realizować swoje marzenia,swoje plany,ze taki nawet obowiązek trzeba w sobie odszukać,żeby jakieś marzenie mieć i świat nas chce przekonać,że koszty nie graja roli,że to nieważne jest ile,co kosztuje i nieważne jaką drogą byle w końcu dojść do upragnionego celu i objechać na motorze dookoła cały glob i wejść na całą koronę Europy i świata i zjechać na nartach z najwyższej góry świata i rowerem wejść na najwyższy wieżowiec i tyle pieniędzy zarobić,żeby mieć wszytko o tam,gdzie oni mogą panu majstrowi wężykiem napisać coś ze swojego żłobka,a potem na kuracje do Horyńca przyjechać z tym swoim dorobkiem i wszystkich nas tu ciemniaków horynieckich ustawiać na nowe tory życia,żeby nas wyrwać z tego końca świata,gdzie wrony zawracają i wyrwać nas z tego marazmu zaściankowości i klepania galicyjskiej bidy,żeby my trochę światu łyknęli,żeby my zobaczyli ten lepszy odcień życia i tu oczywiście trzeba przyznać rację przyjezdnym,ze faktycznie marnie wyglądamy z dorobkiem na tle ogólnym i tylko,ze tu wniosek taki ogólny widać,ze jak policzyć wszystkie koszty to się nie opłaca nigdzie ruszać i,że marzeń to też się nie opłaca mieć,bo koszty z każdym kliknięciem rosną i potem się wraca do domu,a tu okazuje się,że nie ma do czego wracać i,ze żaden internetowy portal społecznościowy nie zastąpi realu i nikt nie potrzebuje,żeby mu mówić,ze żyje nie tak jak powinien żyć i nikt nie potrzebuje dobrych rad na życie i nikomu nie potrzeba mówić co ma robić z jednego powodu tylko,ze każdy wie jak ma żyć i co ma robić ,żeby dociągnąć do pierwszego i,ze ja nie mam ambicji nikomu mówić,jak ma żyć i nawet byłoby mi trochę nieswojo,gdyby ktoś uważał,ze jest inaczej i występuję tu tylko w swojej samoobronie,ze mam też swój świat i swoje przekonania,których się trzymam i nie mam tu dobrych rad na życie,bo za nikogo nie umiemy przeżyć życia,każdy sam musi sobie poukładać swój świat i,ze czasem dużo nie potrzeba ,żeby zobaczyć na jakim świecie my żyjemy i w która stronę trzeba iść,żeby znalezć rozwiązanie kilka słowników wystarczy i po robocie i można na koniec zapytać,a co się kłóciliście ,ciągle o to samo,kto jest ważniejszy

  • jola

    i gdy tak sobie myślę o tym swoim rachunku za swoje gadulstwo to widzę,ze to taki ogólny problem jest z płaceniem rachunków na pogadanie sobie tu i tam i tego się zobaczy i tamtego się spotka i jeszcze parę telefonów się wykona tu i tam i w necie jeszcze się poskypuje z tym i owym i tak na okrągło gadu gadu i już czasu nie starcza ,żeby jakoś zebrać swoje myśli,żeby podsumować swój dzienny paragon za pogadanie i nawet nie zauważmy,ze wiesz stasiek to tak jakoś dzisiaj nie chciał pogadać,a wiesiek to już w ogóle cześć i powiedział,ze się spieszy,a mariola nie wiedzieć czemu nie odezwała się na mojego maila i ja tu sobie flaki wypruwam,a wszystko się przestaje się kleić i potem aż nieoczekiwanie okazuje się,że ktoś w mieście rzeszowie obrączki znalazł z datą ślubu i imionami tylko,ze ślub odwołany,ze co niby się stało,ze pogadali nie z tym kim trzeba i jak to tak się stało,że się rozpadło i jak to się stało,ze się nasze znajomości nie kleją i się rozmawia ,a tu każdy jakby duchem był na innym wymiarze rzeczywistości rozmawiamy,a co chwila na telefon zerkamy i rozmawiamy,a jakbyśmy nieobecni duchem byli tu i teraz,bo my już w myślach na skypie z jesteśmy i rozmawiamy,rozmawiamy,rozmawiamy i cisza to takie krepujące,cisza to co,nic nie masz do powiedzenia jak to cisza,jak to cisza,dlaczego się nie odzywasz do mnie,dlaczego nic nie mówisz,liczę swój rachunek za rozmowy z tobą i za te wszystkie pytania i za odpowiedzi i czy można komuś życie uratować ciszą a,może lepiej porozmawianie ratuje życie i tak porozmawiać ,albo tak pomilczeć,żeby wiadomo było,ze to jest rozmowa i ta cisza,na którą mamy czas,dużo czasu i bardzo dużo czasu,ze jestem tutaj i nigdzie nie pójdę,,bo może być nasza ostania rozmowa i nasza ostania cisza,bo jutro,co będzie jutro,co będzie pojutrze a co za tydzień,może nas już nie będzie na świecie,może jutro skończy się nasze życie,może jutro…

  • jola

    …znowu tu przyjdę i znowu swoje powiem i powiem,ze tak właściwie to nie mam nic do powiedzenia,bo przecież ile można wciąż to samo mówić i wciąż te same tematy i wciąż wszędzie to samo i jedno tylko nie jest takie samo,te artystyczne prowokacje awangardowych projektantów sztuki użytkowej na naszej wsi,którzy tu zlecenie takie dostali i się wywiązali ze zlecenia,a władze podpis dały i mamy artystyczną kontrowersję w środku wsi i,ze cały ten projekt jako artystyczny manifest XXI wieku można potraktować i to taka symboliczna wizja naszej współczesności,w której przyszło nam żyć i warto tu spojrzeć na kształt monumentów,w których wyraznie daje się odczuć zwiedzającym cała nieprzystępność świata w postaci kanciastości i brak jest niemal form okrągłych ,eliptycznych związanych z bezpieczeństwem i łagodnością i całą kwintesencję widać w tej trójkątnej fontannie i,że tak właściwie to ta fontanna to przeszkadza,przeszkadza,bo spadająca wywołuje szum i nie słychać wyraznie co się śpiewa,lub co się mówi,lub,tego,co się gra i napis kąpiel zabroniona zastanawia i daje do myślenia zwiedzającym ten przybytek sztuki awangardowej,zastanawia i wywołuje uśmiech,ze jednak ktoś tu myśli o bezpieczeństwie,ze ktoś myśli i czuwa w dzień i w nocy i napis obiekt monitorowany może nie każdy zauważyć i może nawet niewielu osobom przyjść do głowy,że nasz park może być aż tak strzeżony i ,ze to w sumie nieważnie co się mówi lub co się śpiewa lub co się gra,grunt,żeby bezpiecznie było

  • jola

    i i warto tu powiedzieć,ze niewiele trzeba,żeby kogoś zaskoczyć i ,że kicz od dzieła sztuki tak właściwe to trudno odróżnić,bo tak naprawdę każdą ocenę czegokolwiek można podważyć i poddać w wątpliwość cały proces twórczy,że ot,ktoś jakiś bohomaz uważa za dzieło sztuki i za kretynów uważa wszystkich,którzy nie dostrzegają unikalności tego czegoś co widać o tu na tym obrazie,a potem my,laicy wydajemy całą masę pieniędzy uwiedzeni opinią wielkich autorytetów ,a przeciętny człowiek by złamanego grosza nie rzucił na takie coś i warto tu się dać zaskoczyć,żeby zobaczyć,ze wartość obrazu tworzy się na zamówienie różnych domów aukcyjnych,handlujących starociami wygrzebanymi na pchlich targach i ciocia ma na ścianie obraz i mówi do mnie ,ładny prawda,ze ładny i tak patrzę i patrzę i patrzę na ten obraz i no cóż no ładny ciociu,jasne ,ze ładny i tu ogólnie, tak właściwe to moje zdanie się nie liczy,bo jak ktoś sobie kupił ładny obraz,no to przecież bez sensu byłoby tu się narzucać ze swoim bagażem myśli i wątpliwości,ze ciociu,a w którym miejscu ten obraz jest ładny,bo tu w domu jakoś nie wygląda ładnie,a w galerii sztuki to niech tam się nim zachwycają ile chcą i niech wmawiają zwiedzającym,ze to wybitne dzieło i tu dalej to taka pustka będzie wynikająca z tego,ze są rzeczy nie budzące wątpliwych ocen i są rzeczy nie budzące kontrowersji i,ze to temat na osobną historyjkę

  • jola

    i tak właściwie to trudno tu będzie o osobną historyjkę,bo jedno z drugiego wynika i w sumie widać następstwo wynikających po sobie zdarzeń i to właśnie tu tu w tym miejscu można nie mieć co do tego wątpliwości,ze są faktu,które dają nam podstawę do różnych ocen,do rozważań,a dlaczego,a w jakim celu i właściwe to o co tu chodzi i gdzie szukać tego sensu,żeby sobie poukładać i ogólnie jakoś się umieć odszukać i tu na to wszytko mamy dwa systemy układania i mianowicie jest ten co mamy na ekraniku w postaci windowsów i jest ten drugi,którego nie widać w postaci linuxów i,ze dalej to już coraz ciężej ,żeby wybrnąć z tego i się jako tako jeszcze trzymać i firmy komputerowe to taki kit nam wciskają,bo 99 procent ludzkości nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi i tak klikają tu i tam i przerzucają tymi plikami tam i tu w nadziei,ze dadzą radę jakoś ujarzmić tę bazę danych i bezpiecznie zachować te pliki przed niepowołanymi siłami i tu wkraczamy w sferę,która się fizjologom nie śniła i ,żeby dalej iść trzeba zobaczyć ducha,który wychodzi niepostrzeżenie z różnych nadajników sygnałów fal elektromagnetycznych i zapytać,czy duch może stanowić pewne oparcie na dalsza drogę życia i usłyszeć odpowiedz ,ze duch należy do sfery życia ,która budzi kontrowersje i,ze to historyjka z pogranicza horroru i science-fiction

  • jola

    i tak właściwie to co chcemy widzieć to jest science -fiction i upajać się myślą,że to XXI wiek teraz mamy i dalej z uporem maniaka wmawiać sobie i innym że ten cały elektryczno-magnetyczny postęp to jest ten świat,który nas uwolni od horroru życia,ze jak się ma na wyposażeniu o to urządzenie i tamtą maszynkę i jak się jeszcze o tu postawi to ,a tam tamto to teraz to już nic nam nie grozi i co za ulga móc włączyć sobie monitor i zobaczyć ,jak się nasza pociecha sprawuje w przedszkolu i czasami tak można się dać zaskoczyć,a skąd pan/pani wiedział,że trzeba wyjść,bo ta promocja się przewróciła i duch święty temu/tej panu/pani podszepnął czy jakieś może diabeł w to się wmieszał ,a nie to monitoring czuwa i uff,jednak taka ulga,ze jeszcze jesteśmy normalni znaczy,że czujni tacy jesteśmy,że widzimy i reagujemy i tu widać same pożytki i pożytki zobaczymy jeszcze większe,kiedy sobie uświadomimy,ze mogą tez wyniknąć sytuacje graniczące ze zbiegiem okoliczności,że o góra z górą jednak się mogą zejść i co za traf,ze się tu spotykamy,że właśnie tu przy okienku pocztowym,ze patrz no już wysyłam po raz kolejny,a tu żadnego odzewu i tak sobie myślę,że to fantastyczne,ze niezadługo to będzie sobie o tu kliknąć na tę apkę i wpisać kogo się szuka i monitoring nam poszuka w ramach powszechnych usług w ramach abonamentu i darmowego zestawu do monitoringu własnego domu,żeby każdy sobie mógł swoje mieszkanie sobie przez telefon przypilnować i dalej to już tak zastanawiam się, jak to będzie z nasza wiarą w te siły nadprzyrodzone ,ze niby jak to,ze monitoring starczy trochę tych fal elektro-magnetycznych i to tak wygląda ta cała moc,ze już nie trzeba będzie już marzyć,żeby kogoś spotkać,ze wystarczy o tu kliknąć i o monitoring nam powie,gdzie iść i ta pani z nawigacji da co tego dokładne instrukcje i tu można się oczywiście zastanawiać i rozważać tę powszechność dostępu do całego pakietu bazy danych i zobaczyć,ze nie ma od tego odwrotu,bo firmy high tech nas bombardują nowinkami technicznymi i z dnia na dzień wkraczamy coraz bardziej w świat ,w którym każdy wie wszytko o każdym i wiem o czym marzysz i wiem o czym myślisz i wiem kim jesteś i można tu zadać pytanie,czy nasz świat wartości nadaje się do upowszechnienia i jedyna odpowiedz brzmi,to nie moja wina jak jest urządzony świat a dalej można to się można uśmiechnąć i dopowiedzieć,że to wszystkiemu winny o ten komputer,ze gdyby nie ten komputer,to nasze życie potoczyłoby się zupełnie inaczej

  • jola

    i może jednak warto by się nad tym całym postępem naukowo -technicznym,ze może byśmy się zdobyli na jakąś refleksję ,zamiast bezmyślnie klikać gdzie popadnie polubienia różnych stron w wwwfacebooku i ta refleksja to ogólnie tu chodzi o ten image,ten wizerunek ,który nam buduje tożsamość i,że my jak dzieci w przedszkolu jesteśmy i nie widzimy,ze święty mikołaj to ten pan spod trójki i nas nabiera na świat,który istnieje tylko dla potrzeb małych dzieci,żeby marzenia miały,,żeby sobie wyobrażały swój świat zabawek,żeby w końcu list napisały do mikołaja,bo mikołaj to taka nieziemska postać,która wszystko potrafi i spełni,każde marzenie i wracając do tych polubień to warto się zastanowić,a co za gra w te polubienia,ze właściwie to kogo my lubimy,czy to ten komputerowy wizerunek,czy realnego człowieka i gdzie jest ta prawda,żeby się ustrzec przed pułapką zastawioną przez sprytnych speców od budowania wizerunku na różnych portalach społecznościowych i tu chce jednak zachęcić,żeby jednak zobaczyć,ze nigdzie nie uciekniemy przed horrorem życia i niebezpieczeństwami i, wirtualny swat łączy internetowych to też świat iluzji i ułudy,którą się nawzajem karmimy,bo chcemy w końcu znalezć bezpieczne miejsce dla siebie i ludzi,którym można bezgranicznie zaufać i wpadamy w pułapkę własnych marzeń widząc ,ze ktoś inny tak samo jak my ,marzy o tym samym i w końcu odetchnąć z ulgą,że dotarliśmy do tego celu podróży na jaki tyle czekaliśmy i bagatelizujemy drobne wpadki i takie tam przejęzyczenia,bo chcemy wierzyć,bo w końcu chcemy naprawdę komuś zaufać i zbudować dla siebie realno-wirtualny sposób na nowe życie i tu można tylko westchnąć,ze jak wy chcecie sobie z tym wszystkim poradzić,jak wy w realu życia sobie nie umiecie ułożyć,to czego wy szukacie w necie,bo z polubień różnych komputerów nie da się zbudować nic

  • jola

    i tu można tak bez końca tłumaczyć,a każdy i tak swoje wie i jedyny sposób,żeby przedszkolaki przywołać do porządku to postraszyć wielkim bratem i tu przedszkolaki nadstawia uszy i wnikliwie popatrzą,ze kto to jest ten wielki brat i gdzie mieszka i jaką on ma moc na swoich usługach i tu można sobie puścić wodze fantazji,żeby dzieciarnia zrozumiała komu właściwie te polubienia wysyła i to jest taki mega system komputerowy,który zna każdego z nas wylot i my tu sobie kliku kliku ,a wielki brat ma o nas wszytko czarno na białym i już nam kolejną promocję wysyła na kolejny pakiet usług w sieci,żeby nas włożyć do swojej szufladki i z tej szufladki to my już do końca świata się nie wykaraskamy i tam już dożywotnio będziemy siedzieć z wyrokiem za swoje hejterskie tekściki i takie tam inne sprawki ze świata marzeń i gdy odpalacie swoja moc megabitową na swoich kompikach to warto pomyśleć,a komu wy to wszytko piszecie i komu wy chcecie zaimponować swoja wszechmocą otwierania wszystkich drzwi,komu i swoją mocą ściągania plików i darcia łacha z różnych autorytetów i gdzie się podział wasz olej do smarowania luzu w trybach,kiedy włączacie swoje takie tam niemoce do normalnego życia i warto się zastanowić i zasięgnąć porady fachowca od systemu prawnego i speców od rozwiązywania problemów uzależnienia od własnego wizerunku i tu wracamy do folkloru,którego wręcz łakną u nas kuracyjusze i,ze nasz horyniecki folklor to zaniku mamy z racji czystek etnicznych dokonanych po drugiej wojnie światowej przez władze spod czerwonego sztandaru i tu można by rzec historia kołem się toczy i czerwony kolor wciąż na topie,bo na topie jest bezlitosna walka o swoje,walka o to,żeby sobie wywalczyć szacunek i parę intratnych znajomości,które dadzą nam wskoczyć wielkiemu bratu na plecy i inteligencja to mało i kultura osobista to nieprzydatny bagaż w świecie kultury pierwotnych instynktów i słownika,,który nas cofa w rozwoju o całe lata i epoki dziejów ziemi do pierwotnego bytowania w jaskiniach i w porzo no w porzo to nara sy pójde i co ju no ju czy co tam i grunt to się nie obrazić,bo przecież chamstwo i drobnomieszczańskie maniery to nasz chleb powszedni i jakoś damy rade tu na tym naszym lądowisku,gdzie wrony zwracają

  • jola

    i każdy z nas,horyńczan ma świadomość jak ważna jest dla nas opinia przyjezdnych i dzięki tej świadomości wszelkie skargi i wnioski są od ręki rozpatrywane i w spawie wron,które tu niby gdzieś mają zawracać nic się tu nie da zrobić, bo wron tu u nas po prostu nie ma i przyszłość w tej sprawie wygląda pesymistycznie,i jakoś nie widać osiedlających się tu taj ptaków tego gatunku,bo tu chyba o to chodzi,że wrony to mieszczuchy są i w lasach nie mają co do roboty i tu chce bowiem dodać,ze nasza najpiękniejsza wieś w środku lasu wręcz jest,gdzie na rozstajach dróg cały gąszcz informacji dla spragnionych zwiedzania turystów i tu właśnie w tym,w tym informacyjnym gąszczu to my mamy tu niejako folklor taki,którzy niektórzy przyjezdni chętnie sobie fotografują,jako jeszcze jedną atrakcję naszej miejscowości i w tej materii to jak widać to sobie doskonale radzimy i wrażenie ogólne dla turystów,rokrocznie nas odwiedzających to robią inne atrakcje i tylko tych wron to jak by nie patrzeć to u nas nie ma i tu można by się uśmiechnąć,że to przecież przenośnia taka jest i przecież nikt tu nie będzie sprawdzał czy u nas te wrony faktycznie są,bo tak w ogóle w tej dziedzinie ornitologicznej to ogólnie to jako miejscowość w środku lasu to mamy różne atrakcje,włącznie z ptasim budzikiem na ścieżce za niwą i tu w tej kwestii to tu już dosłownie można to rozumieć i żadnych przenośni tu nie trzeba stosować i tylko,ze co niektórzy tu jednak by aż zapiali z chęci,żeby jednak tu tez przenośnie zobaczyć i,ze ornitologia to taki niepewny grunt może się okazać,bo gdzie się zaczyna dosłowność,a gdzie przenośnia to tu rozstrzygnąć ten dylemat ,to konia z rzędem można by dać w nagrodę za jednoznaczność w tej dyspucie i tu trzeba podkreślić,że opinie przyjezdnych to taki bodziec do dalszego wzrostu jasności w różnych spornych kwestiach

  • jola

    i gdy mowa o jasności to zraz widać wyłaniającą się ciemnotę i my tu właśnie taki ciemny lud jesteśmy w wielu kwestiach i ufamy,ze fachowcy znają się na rzeczy i zrobią to ,co do nich należy z godnie z wszelkimi zasadami i trudno przecież wymagać od tej ,czy innej władzy,ze zna się na budowlance, na przykład,czy na projektowaniu architektury i gdy zamawia się projekt to jesteśmy jak dzieci nieporadni i nie potrafimy ocenić papieru,który mamy przed sobą i jedynie,co mamy to wiarę,ze fachowiec zna się na swoim fachu i każdy ciemniak mądry jest dopiero fa fakcie,gdy już projekt jest zrealizowany i wtedy wyraznie widzimy,ze mamy katastrofę i jedynie co nam zostaje to przewertować zasady zatwierdzania projektów do realizacji i,ze my,jako miejscowość uzdrowiskowa mamy tu swoją specyfikę i wszelkie bariery architektonicznie to jak kłoda pod nogi dla dalszego rozwoju uzdrowiska i każda nalepka z ostrzeżeniem na jakiś tam instalacjach to dla nas jak nóż w plecy ,dla nas,którzy są przeciętnymi użytkownikami przestrzeni publicznej i z tej przeciętnej perspektywy patrzymy na życie i my ,przeciętni nie jesteśmy w stanie zrozumieć,o co w tych projektach chodzi,żeby nam ułatwić,czy utrudnić życie i gdzie jest ten cały sens w budowaniu rzeczy,które matkom z dziećmi mogą zaszkodzić i,ze my,ciemnota nie umiemy się obronić przed projektami,które nie uwzględniają potrzeb każdego użytkowania i teraz przez lata będziemy musieli się borykać z tym,co mamy

  • jola

    i tak się zastanawiam,jak to z tym wszystkim jest i gdzie szukać tej jasność,żeby zrozumieć wręcz podstawowe sprawy i,ze my tak jakoś bezrefleksyjnie podchodzimy do przyziemnych spraw dnia powszedniego i,żeby tę refleksje w sobie odszukać warto sięgnąć do słowników i przeanalizować pochodzenie słowa – park- i tam zobaczyć ,ze słowo to można wywodzić od łacińskiego parcus ,co znaczy w pierwszym znaczeniu oszczędzać i warto tu popatrzeć,a co jest właściwie park i co ma wspólnego z oszczędzaniem i tu po zastanowieniu można dojść do wniosku,ze w dawnych czasach miejsca miejsca do zasiedlania uzyskiwano karczując tereny zielone,lasy,sady,krzewy i czasami oszczędzano kawałek od wykarczowania i ten oszczędzony kawałek to właśnie park i w ten sposób powstała idea parku wśród skupiska zabudowań i tu można dodać,ze z czasem ta idea się rozwinęła w świadomą wizję kształtowania krajobrazu i w ten sposób dochodzimy do arboretum i tu już nie ma żartów,bo to kwestia świadomego wyboru różnych gatunków roślin i zaawansowanej znajomości botaniki i tu można tylko westchnąć patrząc na nasz park,ze my szukamy fachowców gdzieś hen w wielkich miastach,a my mamy fachowców w Bolestraszycach ,można by rzec na miejscu ii patrząc na nasz park to widać,ze idea parku jako oszczędzania to się gdzieś zgubiła zapewne z braku refleksji i urzędniczych procedur,żeby każdy mógł się załapać na ten wóz wiozący sztabki złota na rewitalizacje idei parku

  • jola

    i gdy rozważmay świat idei to zaraz wyłania się real,tan prawdziwy świat,którego doświadczamy na sobie i tu jasno można zauważyć,że real to taka niewygodna kwestia ,bo real może zaboleć ukłuciem igły,może sparzyć żarem i może postraszyć burzą z piorunami i real tak właściwie to trzeba ujarzmiać i okiełznywać i nieustannie się zmagać z własnym strachem przed realem,ze zabraknie nam tego,czy tamtego,ze o choroba taka,czy inna i jak to wszytko wytrzymać i najlepiej real zniszczyć,zniszczyć wszystko te wszystkie bakterie i wirusy postraszyć niedzwiedzie i wilki i koty i psy i człowieka też postraszyć i poszczuć psem i zniszczyć real bez litości i zajezdzić go naszymi pasjami do podróżowania i zwiedzania i zmęczyć powietrze esemesami i rozmowami przez skypa i telekonferencje i o robieniu wody z mózgu i co najważniejsze to na tym wszystkim jeszcze tyle zarobić,żeby mieć daleko co wszyscy sobie myślą i bez żadnych skrupułów real wyeksploatować,wszystko co się tylko da i kto by tam się przejmował oszczędzaniem realu,jak na tle potrzeba,żeby nam się marzenia spełniały i jeszcze ten nasz park,który bezlitośni architekci nam tu narobili i jedno tu tylko można w tej sytuacji ,można się uśmiechnąć wspominając klasyków kabaretu polskiego i można tu powiedzieć ,ze dobrymi chęciami park jest wybrukowany,a zaraz potem zobaczyć,ze pieczone gołąbki same nie lecą do parku i tak ogólnie jeszcze zauważyć,ze mały park to mały kłopot,a duży park to duży kłopot i dalej to już niestety można dodać,ze diabłu i święcony park nie pomoże i tam ogólnie na marginesie westchnąć,ze park to pieniądz i ,ze biednemu to park zawsze oczy wieje i co by dużo nie mówić to każdy może zauważyć,że darowanemu parkowi w zęby się nie zagląda i z tego wynika dalszy morał,ze kto daje i odbiera ten się w parku poniewiera i na podsumowanie dodać pytanie dlaczego park jest głośny i odpowiedzieć,ze w środku jest pusty

  • jola

    i na real jest lekarstwo ,palić ,sadzić i sprzedawać różne dopalacze i zatopić się we własnych marzeniach i sobie wyobrazić,jak pięknie mogłoby być,gdyby tak mieć jeszcze parę groszaków i ten cały park do końca zrobić ,bo moze nie kazdy to widzi,ale park jest tylko w części gotowy,a resztę to sobie trzeba domarzyć we własnym zakresie i własnym sumptem sobie reszte dorobic i bowiem to o to tu chodzi,ze ta kanciastość to fragment wiekszej całości i te trójkąty ,które widac jak nam kłuja real to zaledwie niewielki fragment koła,który trzeba sobie samemu juz po dopalaczach dowyobrazić i jak juz wezmiemy haust tego czegoś to o fontanna całkiem ładniusia jest sobie taka cząsta pomarańczki ,a jeszcze ładniejsza ta nasza pijalnia wód jest z naszych tu miejscowych ujęć i jak jeszcze jednego macha sobie wezmiemy to mozna ujrzeć czarno na białym,ze jak wspaniale ktoś pomyslał,żeby tu taka oranżerię z fontanna w środku z tej czastki pomarańczki zrobić i ta przeszkolona przestrzeń niczego nie ogranicza i z kazdego miejsca widac cały park i aleje modrzewiową wraz z kwitnacym tylko wiosna papierowymi kwiatami drzew dolarowca wieczniezielonego i krzewy eorodolarowców owocujące jesienią,a dalej to juz krzewinki takie złociszy i to wszystko tylko u nas i tu uśmiechnąć sie można i zastanowić i dopowiedziec,ze jeszcze taka powieść jest do napisania o zyciu,,ze jak sobie pomarzyć to wszyscy ludzie są mili i sympatyczni i tylko morał nieciekawy jest i morał bowiem z realu,ze mili i owszem i nawet sympatyczni,jak wiedza,ze my w swoich przydomowych ogródkach mamy rózne ciekawe okazy roślin,i tak dalej to juz widać,ze my juz niereformowalni jesteśmy i ogólnie poogladac sobie tylko nicki tu przychodzimy i bowiem taką zyłke sportowa w sobie mamy do szermierki słownej

  • EJ

    Byłem z żoną w sanatorium „Bajka” w Horyńcu Zdroju od 28 października do 18 listopada 2017r. Oto moja opinia: Obsługa kuracjuszy, zabiegi, wyżywienie – dobra lub nawet bardzo dobra. Budynek główny dobrze ogrzany natomiast w budynku parterowym jest gorzej. Okna stare, nieszczelne. W pokoju, który zajmowaliśmy w dolnym rogu przy oknie jest zagrzybiona ściana. Było czysto, pani sprzątała 3 razy w tygodniu. W Horyńcu Zdroju jest mocno zanieczyszczane powietrze przez dwóch głównych „trucicieli” tj. kotłownie sanatorium „Bajka” i drugiej usytuowanej przy boisku sportowym. Do tego dokładają się dymy z kominów domów jednorodzinnych. Zaczął się sezon grzewczy. Więc przyjazd kuracjuszy z dolegliwościami oddechowymi w tym okresie uważam za niewskazany. Horyniec Zdrój jest miejscowością uzdrowiskową, pobierane są opłaty uzdrowiskowe 4 zł/dzień pobytu a tu taka obowiązkowa „inhalacja”. Jest gazociąg do którego podłączone są dwa sanatoria ale nie „Bajka” /rurociąg przebiega obok sanatorium do którego jest podłączona szkoła i Urząd Gminy/. Właściwy urząd winien skutecznie przekonać administrację Bajki jak również drugiego truciciela do podłączenia się do instalacji gazowej. Stacja pomiarowa zanieczyszczeń powietrza usytuowana jest na skraju Horyńca obok sanatorium „KRUS” i „Uzdrowiska Horyniec” w pobliżu lasu. Co pewnie zapewnia Horyńcowi statut miejscowości uzdrowiskowej. Więc jeżeli jeszcze będę kiedyś kuracjuszem w Horyńcu to tylko te sanatoria będę brał pod uwagę. Dym z sanatoryjnego komina „Bajki” był nie lada atrakcją dla wielu kuracjuszy, którzy utrwalali go aparatami fotograficznymi co też i ja to uczyniłem. Osadzona sadza na stojących na parkingu „Bajki” samochodach świadczyła o rozpoczętym sezonie grzewczym. W zimie jest tylko gorzej.
    E.J.

  • Magda

    Na przestrzeni minionego roku wiele zabiegów mocno podrożało. Baza pobytowa zostawia wiele do życzenia. Bez gruntownej poprawy standardu raczej nie będzie to sanatorium, do którego warto się wybrać, zwłaszcza na zasadzie pełnej odpłatności.

  • kuracjusz

    Witam ! Byłem w Horyńcu w sanatorium Bajka w 2014r. DNO-jeśli chodzi o warunki mieszkaniowe. Jedzenie smaczne, ale cholernie mało. Np. na śniadanie-2-3 plasterki małego pomidora,2-3 plasterki ogórka, 2-3 plasterki wędliny, która jak by spadła ze stołu na posadzkę to by leciała tydzień, zupy dobre. Potrafiło zabraknąć chleba! Wszędzie dookoła pełno kotów-dokarmianych i tolerowanych przez właścicielkę dla której liczy się tylko własny zarobek (zaniedbany budynek główny, ogród). Obsługa b. miła, uczynna, zabiegi super. Wyposażenie sali gimnastycznej-tragedia. Mieszkałem w „czworakach”- tak nazywaliśmy budynek po drugiej stronie pałacyku- (to co z niego zostało). Pokoje w budynku głównym” pałacyku” porażka-wczesny Gierek, a na ostatnim piętrze-cele z okienkiem na wysokości 1.80cm.Warunki mieszkaniowe poniżej krytyki, a mamy przecież XXI wiek. W całym budynku głównym śmierdzi „siarkowodorem” z kąpieli siarkowych- mój organizm nie mógł zaakceptować tego zapachu- lepiej mieszkać w „czworakach” Telewizja płatna, brak internetu, K-Owiec-pomyłka- po prostu [dupa] wołowa pomieszana z częściami od roweru .Jednym słowem mówiąc-zabiegi TAK-warunki mieszkaniowe NIE!

  • Zagraniczny

    Z ta Bajka a raczej horrorem to PRAWDA . TU moga nagrywac Harrego Pottera. Pan KO jak z PRL. Smrod kociego moczu. CO na to sandpit ORAZ NFZ.warunki hotel ROBOTNICZY Lata 60siate. Kuracjusz JEST ubezwlasnowolniony. Niestety moze nic ani poprosic o zmiane zabiegow nawet jest ZMUSZANY do korzystania z wycieczek organizowanych prez marne biuro niby z Lubaczowa nie daje umow wszystko is prowizorka laczana z przemytem. Ale tu kaza jechac tylko z nim. Dorosly czlowiek czuje sie jak strofowany uczniak. JEDZENIE MARNE. DOJSC DO ZABIEGOW TRUDNO BRAK WINDY. SZYBKO PROSCIE O ZMIANE MIEJSCA