Zdrojowe sprawy

Pierwszy informator zdrojowy jaki miał Horyniec

okładka1Dla tych, którzy poszukają, znajdą w sieci jeden z dwóch informatorów przedwojennego Horynieckiego uzdrowiska. To 18 stronicowe dzieło sztuki poligraficznej (związanej z Horyńcem), zasługuje na szersze omówienie.

Sama okładka, z nieco pożółkłego już papieru wskazuje na wybitnie artystyczne rozwiązania, gdzie każdy szczegół ma znaczenie. Sama okładka ma napisy i ornamenty w zielonym kolorze, natomiast tekst w hśrodku jest już w odcieniu brązu. Folder nie posiada żadnych zdjęć, jest tylko tekst, który zaczyna się bardzo ciekawym inicjałem, rozpoczynającym słowo Horyniec:

Jeżeli chodzi o informacje zawarte w folderze, to duży nakład położono na historię Horyńca z uwzględnieniem Sobieskiego, oraz opis kąpieli siarczanych. Język jest melodyjny i płynny, czytanie folderu to sama przyjemność, nasycona humorem i prostym językiem tamtych czasów.

Na okładce warto zwrócić szczególną uwagę na dwa aspekty. Pierwszy, to specjalnie wyselekcjonowana czcionka, można powiedzieć, niepowtarzalna, której specjalny charakter widać, gdy patrzymy na literę H. Dziś niewiele zwraca się uwagi na czcionki, tymczasem to właśnie czcionkazdobienie okladka stanowi o niezwykłości tekstu i jego pięknie wizualnym. Drugim takim elementem są unikalne zdobienia. Śmiało można powiedzieć, że ornament stworzony z gałązek i szyszek sosny powinien się stać ornamentem rozpoznawalnym dla naszego uzdrowiska. Jeżeli nie potrafimy wymyślić nic nowego i unikalnego… warto czerpać z dorobku naszych przodków!