Zdrojowe sprawy

Stefan Jarapud – kąpielowy z Horyńca

kulawy stefanStefan Jarapud, nazywany też Krzywym Stefanem, albo Kulawym Stefanem, zapisał się na trwałe w historii Horyńca. Choć niewielu z młodszego pokolenia go kojarzy, to jest to postać ciekawa, nie tylko ze względu na swoją niepełnosprawność, ale też pamięć w umyśle wielu przedwojennych i powojennych kuracjuszy Horynieckich Łazienek.

Stefan Jarapud mieszkał na ulicy Zdrojowej. Przed wojną był „kąpielowym” – czyli zajmował się przygotowywaniem kąpieli siarczanych dla kuracjuszy. Był niepełnosprawny, miał kulę przymocowaną do okolicy kolana, bo poniżej stawu noga była niesprawna. Wojna niestety zniszczyła Zdrój i miejsce pracy. Ale niemal od razu po nastaniu pokoju o dziwo zaczęli do Horyńca powracać kuracjusze w poszukiwaniu zdrowia! Kulawy Stefan wtedy zabrał się za zbieranie różnych elementów łazienek i tworzeniu prowizorycznej zabiegówki. W dawnej dyżurce umieścił wanny. Kąpał też chorych w beczce po kapuście, a kocioł wziął z rozbitej parowej lokomotywy. Borowinę grzał do 41 stopni, a temperaturę, co ciekawe, mierzył jak dla dzieci łokciem. Sam okładał chorych, w całkowicie prowizorycznych warunkach. Mówiono wtedy, że jest to „kąpielisko ludowe”. Potem Zdrojem zajęła się spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”.